Informacja na życzenie
W raporcie o dostępie do informacji publicznej gminy powiatu rybnickiego znalazły się na szarym końcu.
Katowickie stowarzyszenie Bona Fides zakończyło właśnie kolejne badania, sprawdzające jakość dostępu do informacji w gminach województwa śląskiego. Powiat rybnicki nie ma powodów do zadowolenia.
Bona Fides w okresie od września do listopada 2008 roku prowadziło monitoring wszystkich 167 gmin w województwie śląskim. Badanie prowadzone było w ramach projektu „Dostęp do informacji publicznej w gminach woj. śląskiego”, finansowanego ze środków Fundacji im. Stefana Batorego. – Podczas monitoringu sprawdzaliśmy, jak urzędy gmin wywiązują się z obowiązku udostępniania informacji publicznych, które są w ich posiadaniu, oraz jaka jest jakość prawa lokalnego, regulującego te zagadnienia. Na tej podstawie stworzyliśmy ranking przejrzystości gmin, dzięki któremu każdy mieszkaniec będzie mógł dowiedzieć się, jak prezentuje się jego urząd gminy na tle pozostałych urzędów województwa – wyjaśnia Grzegorz Wójkowski z Bona Fides.
Gaszowice najgorsze na Śląsku
Najsłabszą gminą w raporcie, przedstawionym przez katowickie stowarzyszenie okazały się Gaszowice, które uzyskały jedynie 8 pkt i zajęły 164 miejsce (na 167 badanych gmin). – Tak słaby wynik bierze się stąd, że urząd w Gaszowicach udzielił odpowiedzi jedynie przez telefon, a w ogóle nie zareagował na pytania zadane na wniosek pisemny i elektroniczny. Do tego trzeba dodać, że prawo lokalne, regulujące udostępnianie informacji publicznych jest w Gaszowicach na bardzo niskim poziomie i w wielu miejscach jest niezgodne z ustawą o dostępie do informacji publicznej – przyznaje Wójkowski. Niewiele lepiej w całym badaniu wypadły Świerklany, które uzyskały 12 pkt i zajęły 149 miejsce. Urząd w Świerklanach także udzielił odpowiedzi jedynie przez telefon, a uzyskał więcej punktów, bo prawo miejscowe, regulujące udostępnianie informacji publicznych nie jest w tej gminie tak słabe, jak w Gaszowicach.
Sztuka dla sztuki?
– Dla mnie te badania są całkowicie niewiarygodne i źle prowadzone. Zapraszam przedstawicieli stowarzyszenia tutaj do gminy i niech przedstawią dowody, konkretne sytuacje, w których nie udzielono im informacji. Ludzie tutaj nie mają problemów z uzyskaniem jakichkolwiek informacji, to co robi to stowarzyszenie, to jakaś sztuka dla sztuki, mówienie dla mówienia. Nic z tego nie wynika, i przede wszystkim nie pokazują konkretnych sytuacji, w których dochodzi do niewywiązywania się z obowiązku udzielania informacji – zarzuca stowarzyszeniu Andrzej Kowalczyk, wójt Gaszowic. Według Wójkowskiego wójt Gaszowic zupełnie mija się z prawdą: – Do wszystkich gmin wysyłaliśmy te same pisma z kilkoma pytaniami, gminy różnie udzielały odpowiedzi, lecz Gaszowice w ogóle nawet nie odpowiedziały. Oczywiście wszystkie pisma mamy zarchiwizowane – odpiera zarzuty wójta.
Informacja na życzenie
Oprócz tego, że te dwie gminy powiatu rybnickiego w ogóle nie odpowiedziały, zdaniem stowarzyszenia ich lokalne prawo jest niezgodne z ustawą o dostępie informacji publicznej. – W Świerklanach, jeśli chodzi o prawo miejscowe, nie jest tragicznie, jednak w Gaszowicach można znaleźć prawdziwie „perełki”. Na przykład w statucie gminy istnieje zapis, że na udzielenie informacji należy uzyskać zgodę właściwego organu, czyli czasami sekretarza gminy, skarbnika itd., i co najbardziej zadziwiające, od decyzji można się odwołać do wójta, który jest ostateczną instancją odwoławczą. To całkowicie niezgodne z ustawą. Dostęp do informacji ma każdy i w formie jaką sobie wybierze, nie trzeba specjalnie przyjeżdżać do gminy, urząd ma obowiązek na wniosek udzielić informacji przez telefon, pismem lub drogą elektroniczną – przedstawia szczegóły badań Wójkowski. Podczas prowadzenia monitoringu stowarzyszenie posłużyło się metodą tzw. tajemniczego klienta. Wolontariusze telefonujący do urzędów, wysyłający pisemne wnioski i e–maile prosili o informacje publiczne jako przeciętni Kowalscy. Dzięki temu można było sprawdzić, jak w gminach woj. śląskiego udzielana jest informacja publiczna i jak przestrzegana jest ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Łukasz Żyła