Wszystkie drogi we wsi prowadzą do domu
W Czuchowie są dwie ulice Topolowe. Znajdują się tuż obok siebie, mają tę samą nazwę, choć w żaden sposób się ze sobą nie łączą. Urzędnicy zapewniają, że problem zostanie rozwiązany. Mieszkańcy pytają: kiedy?
Dwie ulice znajdujące się tuż obok siebie mają tę samą nazwę, choć w żaden sposób się ze sobą nie łączą. Mieszkańcy czekają na przejęcie drogi przez gminę i doczekać się nie mogą. Urzędnicy zapewniają, że problem zostanie rozwiązany. Mieszkańcy pytają: kiedy?Kłopotliwe odwiedziny
– Gdy odwiedza nas rodzina, najpierw jeżdżą w kółko, dopiero później się dowiadują, że mamy tu dwie te same ulice i to obok siebie – mówi uśmiechając się Piotr Wrzeszcz, ale tak naprawdę panu Piotrowi nie jest na co dzień do śmiechu. Rodzina przyjeżdża od święta, znajomi mieszkają niedaleko, więc nie mają kłopotów z dotarciem. Największy problem w dotarciu do domu ma on sam. – Droga jest w takim stanie, że gdy dobrze popada idzie się w kałużach i błocie. Jak się da, to jeżdżę na rowerze, ale czasami nie da się przejechać – żali się pan Piotr. Mieszkańcy ulicy Topolowej od kiedy zamieszkali w okolicy, wracają do domów w przemoczonych butach. Na ulicy Topolowej, na której mieszka Piotr Wrzeszcz, znajduje się jeszcze dwanaście domostw.
Kup pan drogę
Kilkanaście lat temu teren ten należał do jednego właściciela, który podzielił obszar na mniejsze działki. Tym samym wydzielona droga dojazdowa do posesji fragmentami należała do każdego z budujących się mieszkańców. Aby przemianować polną drogę prywatnych właścicieli na drogę gminną, mieszkańcy kolejno przekazywali swe części terenu na rzecz gminy. Okazało się, że niektóre z nich obarczone są hipoteką i to, zdaniem gminy, jest głównym powodem opóźnienia przejęcia drogi przez gminę. – Nie możemy przejąć całości drogi, gdy niektóre z jej fragmentów mają hipotekę. Większość z mieszkańców uregulowała już tę kwestię, ale ciągle czekamy na jedną osobę, poza tym pozostaje jeszcze sprawa ujawnienia postępowania spadkowego właścicielki połowy terenu, bez którego gmina ma związane ręce – wyjaśnia Ilona Cyroń z wydziału geodezji UMiG Czerwionki – Leszczyn.
Topolowa czy Topolowa?
Tłumaczenia gminy, według mieszkańców są niewiarygodne, bo wiele razy słyszeli, że w gminie nie ma po prostu funduszy na zrobienie drogi. – Czekamy już tyle lat i za każdym razem coś wymyślają, że teraz niby brakuje jakichś dokumentów. Tu już od dawna wszystko żeśmy prawnie załatwili, gminie się po prostu nie chce nami zająć – mówią zgodnie mieszkańcy. Urzędnicy tłumaczą, że papierkowych spraw nie da się przeskoczyć, i pozostaje tylko czekać. – Zostało jeszcze trzech mieszkańców z nieuregulowaną hipoteką, tzn. dwie już właściwie problem rozwiązały została jeszcze jedna osoba, ale najważniejsze są dokumenty z ujawnienia spadkowego właścicielki – twierdzi Cyroń i dodaje: – Gdy drogę przejmie gmina, z pewnością nazwa zostanie zmieniona.
Łukasz Żyła