Płać dwa razy
Mieszkańcy tzw. ratusza, czyli jednego z najbardziej reprezentacyjnych budynków Czerwionki płacą podwójny czynsz, ponieważ dwie firmy nie mogą się dogadać w sprawie kilkuset metrów rury.
– Od prawie dwóch lat płacimy podwójną stawkę za ciepło. Niektórzy płacą nawet po 250 zł więcej, trudno to sobie wyobrazić, ale interweniujemy już tyle czasu i nic się w tej sprawie nie dzieje. Burmistrz wpierw mówił, że zostanie to wyjaśnione, po pewnym czasie wszyscy o nas zapominają – mówi zdenerwowany Piotr Politowski, członek zarządu wspólnoty osiedla. Zdaniem mieszkańców wszystko przez to, że dwie firmy dostarczające ciepło w gminie nie mogą się dogadać w sprawie kilkuset metrów rury.
Gmina: to bolesna sprawa
Pod centrum Czerwionki zbiegają się dwie sieci ciepłownicze. Jedna jest własnością gliwickiego Megawatu, druga należy do PEC-u, czyli jastrzębskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Aby dotrzeć do domów mieszkańców ratusza, ciepło przechodzi więc przez przez rury dwóch firm, rzecz jasna obie pobierają należne opłaty za przesył. – Faktycznie sprawa jest bardzo bolesna dla mieszkańców, lecz jako gmina możemy wystąpić jedynie jako negocjator. Dwie firmy muszą się po prostu dogadać – przyznaje Grzegorz Wolnik, zastępca burmistrza. Oczywiście kwestią sporną okazały się pieniądze. Megawat był gotów zakupić fragment rury od PEC-u, ten jednak zdaniem gliwickiej firmy zaproponował nierealną cenę.
Kto przejmie ciepło?
Po interwencjach Marka Palucha, jednego z mieszkańców i jednocześnie radnego Czerwionki – Leszczyn, szefostwo firm zaczęło ze sobą rozmawiać. – To problem około siedemdziesięciu mieszkańców z ratusza, ale też i kilku bloków obok. Jak długo może trwać taki stan rzeczy? – pyta radny Paluch. Według kierownictwa jastrzębskiego PEC-u, sprzedaż odcinka rurociągu Megawatowi nie przełoży się na obniżkę rachunków, jakie co miesiąc muszą płacić mieszkańcy. Chodzi o samą magistralę, którą biegnie ciepło: nie dość, że nie jest najnowsza, to jeszcze za duża jak na obecne potrzeby, co powoduje duże straty przy przesyle. Dlatego nieoficjalnie mówi się, że Megawat bierze pod uwagę budowę dodatkowego odcinka zastępczego.
Z małym optymizmem
– Oba przedsiębiorstwa od jakiegoś czasu prowadzą korespondencję, którą na bieżąco nam przesyłają. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że do porozumienia może dojść w najbliższym czasie – zapewnia Wolnik. Z powściągliwym optymizmem do tych informacji odnoszą się jednak sami mieszkańcy. – Nie mogli się dogadać tyle czasu, to teraz mieliby się dogadać? – pyta ze zrezygnowaniem Politowski. – To nie jest kwestia tego, kto jest właścicielem tego odcinka. Chodzi o to, że jest to całkowicie nieekonomiczna magistrala, obarczona wielkimi stratami. W tej chwili bierzemy pod uwagę możliwości podłączenia mieszkańców do naszej sieci – wyjaśnia Mirosław Groborz, wiceprezes ds. technicznych Megawatu.
Łukasz Żyła