Tu trzeba działać
„Ekonomik” był gospodarzem Międzyszkolnego Konkursu Pierwszej Pomocy.
– To bardzo przydatna wiedza w codziennym życiu. Przecież nawet głupie użądlenie pszczoły może wywołać komplikacje. Dobrze jest wiedzieć jak w takiej sytuacji zareagować – mówi z przekonaniem Jolanta Dirska, uczennica Zespołu Szkół Ekonomiczno-Usługowych w Rybniku.
– W kuchni też zdarzają się różne historie – śmieje się jej koleżanka Roksana Gnücklich. Obie są uczennicami technikum o specjalizacji: organizacja usług gastronomicznych. Obie wygrały szkolne zawody w udzielaniu pierwszej pomocy i reprezentują „ekonomik” w międzyszkolnym konkursie. – Trochę się stresujemy, bo nasze poczynania obserwują ratownicy medyczni – przyznają. Konkurs okazał się także wyzwaniem dla Eweliny Musioł i Angeliki Kiełtyki z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Wodzisławiu. – Do tej pory brałyśmy udział w konkursach, w których sprawdzana była raczej wiedza teoretyczna. Po prostu odpowiadało się na pytania. A tu trzeba działać – opowiadają. Siłą spokoju imponowali Dawid Kazimierski i Mateusz Piecha z Zespołu Szkół nr 2 im. ks. prof. Józefa Tischnera w Żorach. – Mieliśmy już okazję trochę potrenować. Ja jestem ratownikiem wodnym, a Mateusz działa od dawna w harcerstwie – wyjaśnia Kazimierski. Każda z drużyn musiała odwiedzić kilka stanowisk i udzielić poszkodowanym pomocy. Trzeba było opatrzyć osobę, która spadła z drabiny. Pomocy potrzebował też człowiek, który miał atak padaczki. Sprawdzano też reakcje młodych ratowników na osobę z zawałem, u której na dodatek doszło do zatrzymania krążenia. Uczestnicy konkursu musieli także pomóc rowerzyście ze złamaną nogą. – Myślę, że ci młodzi ludzie rzeczywiście pomogliby poszkodowanym, gdyby naprawdę znaleźli się w takich sytuacjach, jak te konkursowe – ocenia Krzysztof Grobelny, ratownik medyczny, który czuwał nad przebiegiem konkursu. I choć nie wszystkie zadania udało się uczniom wykonać bezbłędnie, ich umiejętności są bezcenne. – Niestety, dochodzi do coraz większej liczby najróżniejszych wypadków. Dobrze, że jest też coraz więcej osób, które potrafią udzielić pierwszej pomocy – podkreśla Grobelny. I dodaje, że takie szkolne konkursy są także lekcją dla ratowników medycznych. – Uczymy się reakcji ludzi. Dowiadujemy się co sprawia im największy kłopot, o czym ratownicy najczęściej zapominają. Dzięki temu możemy lepiej i skuteczniej szkolić innych, bo wiemy na co zwracać szczególną uwagę – zaznacza. – To pierwsza edycja konkursu, organizowanego z myślą o uczniach szkół ekonomiczno-handlowych. Sądziliśmy, że wezmą w niej udział dwie, góra trzy szkoły. A wystartowało aż osiem dwuosobowych drużyn, co bardzo nas cieszy – przyznaje Joanna Liszka, nauczycielka przedmiotów ekonomiczno-handlowych i przysposobienia obronnego w ZSE-U. Do Rybnika przyjechały ekipy z Żor, Wodzisławia, Rydułtów i Czerwionki – Leszczyn i Raciborza.
Reprezentanci szkoły z ostatniej z wymienionych miejscowości najlepiej poradzili sobie z konkursowymi przypadkami. Drugie miejsce wywalczyła ekipa z Zespołu Szkół Ekonomicznych z Raciborza, a trzecie Zespół Szkół nr 2 im. ks. prof. Józefa Tischnera w Żorach. W organizacji konkursu pomogli uczniowie Medycznej Szkoły Policealnej Województwa Śląskiego im. Feliksa Białego w Rybniku.
Beata Mońka