Łezka po dymku
Władze wyznaczyły strefy wolne od dymu tytoniowego. Po wejściu uchwały w życie (prawdopodobnie w pierwszych dniach czerwca) nie będzie już można puszczać dymka na przystankach autobusowych i dworcu komunikacji miejskiej.
Wszędzie tam umieszczone zostaną specjalne znaki. A jeśli ktoś im się nie podporządkuje, straż miejska może wlepić mandat w wysokości nawet 500 złotych! Radni prawie jednogłośnie przyjęli zakaz palenia na przystankach. Nawet najbardziej znany palacz w radzie miasta także głosował za wprowadzeniem zakazu. – Ja nie jeżdżę autobusami – śmiał się w przerwie między obradami Franciszek Kurpanik, po czym uciekł do magistrackiej palarni. Z prozdrowotnego głosowania wyłamał się jedynie Jacek Piecha. – To ogranicza wolność osobistą – uzasadnił swój głos.
(kris)