Chór „Słowiczek” z Popielowa świętował 90-lecie istnienia
– Najpierw babcia woziła mnie na próby chóru, a potem udało mi się ją namówić, żeby się przyłączyła. Ja śpiewam w „Słowiczku” od 3 lat, babcia od roku – opowiada Kamila Gabryś, jedna z najmłodszych chórzystek.
Dziewiętnastolatka właśnie zdaje maturę i wybiera się na fizjoterapię. Jej babcia – Małgorzata Dworok jest już na emeryturze, przez lata pracowała w „społemowskiej” ciastkarni. Choć są z zupełnie różnych pokoleń, oprócz nici pokrewieństwa, łączy je wspólna pasja, jaką jest śpiew. – Nawzajem się mobilizujemy, jak którejś nie chce się iść na próbę. A ćwiczymy dwa razy w tygodniu – opowiada babcia Kamili. Takich osób w chórze „Słowiczek” jest znacznie więcej. – Mamy nie tylko dziadków i wnuki, ale i wiele małżeństw: sopran i tenor, czy alt i tenor. Nasz chór jest naprawdę bardzo rodzinny – śmieje się Aleksandra Orzechowska-Niedziela, która dyryguje „Słowiczkiem” od jesieni ubiegłego roku. W zespole śpiewa także jej mąż Jakub Niedziela. Również babcia Kamili żartuje, że jak jej wnuczka będzie zamierzała wyjść z mąż, to jedynie za chłopka, który dobrze śpiewa. – Też zwerbujemy go do chóru – mówi z uśmiechem. – Miła, rodzinna atmosfera to jedno, ale jak przyszłam do zespołu to zaskoczył mnie jego profesjonalizm. Tu każdy zna swoje miejsce, wie jaka jest jego rola – podkreśla dyrygent. Od pięćdziesięciu lat funkcję prezesa pełni Leon Rybka, którego wspiera w organizacyjnych sprawach – Jerzy Brzezinka. 90 urodziny chór świętował w OSP Popielów, gdzie odbyło się uroczyste spotkanie. W intencji chórzystów zostało też odprawione nabożeństwo.
(bea)