Będziemy wyjaśniać
Skończyła się kontrola NIK-u w Czerwionce – Leszczynach. Raport z kontroli trafił do gminy.
W zeszłym tygodniu Najwyższa Izba Kontroli zakończyła kontrolę gospodarki odpadami w gminie Czerwionka – Leszczyny. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jakie są jego wyniki.
Przypomnijmy, od 1 kwietnia w gminie trwała kontrola NIK-u, dotycząca gospodarki odpadami komunalnymi na terenie gminy, ze szczególnym uwzględnieniem problemu dzikich wysypisk. Kontrolerzy tydzień temu zakończyli pracę. Raport z wynikami kontroli otrzymał urząd gminy. Włodarze mają tydzień czasu, by ustosunkować się do raportu przedstawionego przez kontrolerów NIK-u. Ci, po złożonych wyjaśnieniach gminy, przedstawią ocenę raportu i zalecenia dla czerwieńskiego magistratu. Póki co, raport jest tajny. – Dopóki nie przedstawimy swej własnej oceny, nie możemy podawać żadnych danych dotyczących kontroli – ucina krótko Roman Bednarski, prowadzący kontrolę z delegatury NIK-u w Katowicach.
Jest źle czy dobrze?
Według nieoficjalnych informacji, raport nie jest zbyt korzystny dla gminy, choć na tle innych, sprawdzanych także przez kontrolerów gmin, nie wypada gorzej. NIK ma kilka zastrzeżeń w związku z nielegalnymi składowiskami śmieci. Straż miejska po otrzymaniu doniesienia o dzikim wysypisku zobligowana jest do uporządkowania terenu w ciągu 7 dni, takich praktyk jednak nie stosowano w gminie. Kontrolerzy wiele uwag wnieśli również do kontroli, a właściwie jej braku, burmistrza nad przewoźnikami odpadów. – Nie możemy w tej chwili udzielać informacji w sprawie, ale mogę jedynie powiedzieć, że w raporcie nie ma żadnych drastycznych uchybień z naszej strony. Nie różnimy się w tej materii całkowicie od innych gmin – przekonuje Grzegorz Wolnik, wiceburmistrz Czerwionki – Leszczyn.
Braki w dokumentacji
Rąbka tajemnicy uchylił jednak na ostatniej sesji burmistrz Janiszewski. – Faktycznie jest problem z przewoźnikami. NIK znalazł wiele nieprawidłowości u jednego z nich – mówił na majowej sesji. Podobno jeden z przewoźników nie udokumentował wywozu ponad 30% odpadów. Jeśli te informacje okazałyby się prawdziwe, to burmistrz lub NIK musiałby sprawę skierować do prokuratury. – W przypadkach wykrycia naruszeń prawa, przekazujemy informacje, jakie zebraliśmy odpowiednim służbom, które zajmują się już wtedy sprawą. Lecz do takiej sytuacji może dojść dopiero po całym procesie kontrolnym – wyjaśnia Bednarski.
Podatek śmieciowy?
Od dłuższego czasu gmina zastanawia się nad problemem nielegalnych wysypisk. – Bierzemy pod uwagę wprowadzenie podatku śmieciowego. Naszym zdaniem, to najbardziej optymalne rozwiązanie. Każdy będzie płacić za wywóz, który gmina będzie realizować. Komu miałoby się wtedy opłacać pozbywać się śmieci gdzieś w lesie? – uważa Wolnik. Lecz jedynym możliwym sposobem wprowadzenia takiej opłaty jest przeprowadzenie referendum. – W tym momencie przeprowadzenie referendum nie miałoby sensu, dlatego czekamy aż powstanie odpowiednia ustawa – dodaje wiceburmistrz. Prawdopodobnie ustawa o tzw. podatku śmieciowym nie powstanie, ponieważ nie ma możliwości wprowadzenia takich uregulowań prawnych, które nakazywałyby gminie pozyskane w ten sposób pieniądze przeznaczyć na gospodarkę odpadami. Rząd zamierza w najbliższym czasie wprowadzić jedynie doprecyzowanie dotychczasowych przepisów.
Łukasz Żyła