Chciałam jakoś pomóc
Krystyna Janusz, radna gminy Jejkowice, weszła w otwarty konflikt z radcą gminy.
– Pismo urzędowe nie tak powinno wyglądać. Jestem zbulwersowana – rzucała pioruny w wójta radna Krystyna Janusz.
Chodzi o sprawę sprzed 3 lat. Wtedy to jedna z mieszkanek zwróciła się do gminy o odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu, jakiego rzekomo doznała podczas upadku, spowodowanego dziurą w drodze gminnej. Janusz zgodziła się zeznawać w sprawie. – Nie chciałam być po którejś ze stron, ale chciałam jakoś pomóc – oznajmiła radna. – Na piśmie, które przyszło do tej pani była adnotacja, że moje zeznania nie pokrywają się z jej przedstawieniem zdarzeń. Moje nazwisko jest już zszargane – ciągnęła z oburzeniem.
W sukurs wójtowi przyszedł radca prawny gminy Stanisław Cichecki. – To nie jest sprawa na sesję. To pani prywatna sprawa. Zgodziła się pani zeznawać jako świadek i to jako zainteresowanej, nie gminy. Uprzedzałem panią, że w tym przypadku jest kolizja interesów gminy i zainteresowanej. Teraz się pani wielce oburza. – Tak, bo pan wie zawsze wszystko lepiej – odpowiedziała krótko radna.
luk