Uczniowie bawili się na Dniu Małolata
– Widziałyśmy całą ulicę Dąbrówki i naszą szkołę, ale z góry wcale nie wyglądała fajnie – oceniają pierwszoklasistka Marzena i o rok starsza Wiktoria. Właśnie zjechały w dół na podnośniku strażackim.
Wizyta strażaków była jedną z atrakcji, jakie znalazły się w programie Dnia Małolata w SP 34. – Postanowiliśmy połączyć obchody Dnia Dziecka z imprezą integracyjną dla całej społeczności szkolnej. Po raz pierwszy zorganizowaliśmy to spotkanie po południu, tak by mogli w nim uczestniczyć także rodzice – wyjaśnia Beata Mielczarek, dyrektor SP 34. W szkole słowo „integracja” ma szczególne znaczenie, bo są tu klasy, w których uczą się dzieci niepełnosprawne, są też klasy sportowe o specjalizacji: judo, siatkówka chłopców i koszykówka dziewczyn. Dlatego w programie wspólnej imprezy znalazło się wiele różnorodnych propozycji. Były rozgrywki sportowe i występy artystyczne. Można było pojeździć na ruadzie i poczuć się prawie jak Kubica, sterując wyścigówką. Chętni mogli ruszyć szlakiem zagadek i niespodzianek, czyli odwiedzać stanowiska, gdzie rozwiązywało się quizy i zagadki, grało w kółko i krzyżyk, układało puzzle. Każde pomyślnie rozwiązane zadanie przybliżało do nagrody. Najróżniejsze gadżety można też było wygrać kręcąc kołem fortuny. Uczniowie startowali także w konkursie na najładniejszą fryzurę. Wśród stylistów i modeli można było dostrzec panów, choć rywalizację zdominowały panie. Z kolei miłośnicy zwierząt prezentowali swoich podopiecznych, a ich koledzy wybierali najsympatyczniejsze zwierzątko spośród królików, żółwi, chomików, papużek, a nawet patyczaków. – Program imprezy zmieniał się z godziny na godzinę ze względu na deszcz, ale myślę, że zabawa się udała – podsumowuje Mielczarek.
(bea)