Wygrała opozycja
Politycy, studenci i licealiści spierali się w debacie oksfordzkiej.
– Wielu z was nie pamięta tamtych czasów, bo mieliście szczęście urodzić się w wolnej Polsce. Ale chcemy się dzisiaj zastanowić, czy ostatnie 20 lat dobrze wykorzystaliśmy – zapowiadała debatę Aleksandra Marciniak, nauczycielka historii w II LO.
Na dwa dni przed obchodami 20. rocznicy odzyskania wolności, politycy, studenci i licealiści oceniali, czy dobrze wykorzystaliśmy te lata. „20 lat wolności nie zostało zmarnowane” – tak brzmiał temat dyskusji, która miała określone reguły. Potyczki na argumenty stoczyły dwie drużyny. Po jednej stronie zasiadła tzw. propozycja, czyli ci, którzy zgadzali się z tezą. O tym, że nie zmarnowaliśmy minionych 20 lat przekonywali: eurodeputowany Jan Olbrycht, posłowie Bolesław Piecha i Marek Krząkała, a także Kamil Milczanowski i Szymon Gołdyn, studenci I roku filozofii i I roku politologii. Natomiast odmiennego zdania byli mówcy z opozycji, czyli: ks. Dr Rafał Śpiewak, duszpasterz akademicki, Aleksandra Tambor, drugoklasistka z II LO, Wojciech Bojanowski, absolwent dziennikarstwa na UJ i pracownik TVN, Marek Kaczyński, student V roku prawa na UJ, Jacek Piecha, student IV roku prawa na UW i rybnicki radny. Każdy z występujących miał pięć minut na przedstawienie swoich argumentów. Każdy kolejny mówca miał prawo ustosunkować się do wypowiedzi drugiej strony, ale można to było zrobić w wyznaczonym czasie. Także publiczność czyli tzw. bagno mogło tylko w wyznaczonych menach zadawać pytania lub przekazywać informacje, o ile mówcy wyrazili na to zgodę. A jakie argumenty padały? Propozycja przekonywała, że minione 20 lat to wielki sukces Polski, bo udało się otworzyć drogę do wolności. Co nie jest równoznaczne z wejściem w strefę szczęśliwości. Nie wszystko potoczyło się zgodnie z planem, nie wszystko się udało, ale proces budowania państwa obywatelskiego trwa. Opozycja wykazywała, że nie wykorzystaliśmy optymalnie minionych 20 lat. Nie udało się bowiem stworzyć państwa, z którym identyfikowali się jego obywatele. Nie udało się stworzyć państwa przyjaznego ludziom. – Z iloma bzdurnymi przepisami muszą się borykać przedsiębiorcy? A co z wymiarem sprawiedliwości i procesami ciągnącymi się latami? A korupcja? – wymieniał przykłady Marek Kaczyński. – Mamy dom, który stoi na bagnie, a mimo tego zaczęto w nim malować ściany – dodał malowniczo Jacek Piecha. – Wykorzystaliśmy dobrze ten czas, a że my Polacy jesteśmy, jacy jesteśmy, popełniliśmy takie, a nie inne błędy – mówił Bolesław Piecha. – Nie mówimy, że nie mam trudności, kłopotów i wątpliwości, ale staramy się powiedzieć, że bilans wychodzi na plus – wtórował Jan Olbrycht.
Przytoczone przez obie strony argumenty oceniła publiczność. Propozycja zebrała 52 głosy, opozycja – 56. Debatę zorganizowały: Samorządu Uczniowski II Liceum Ogólnokształcącego im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego oraz Samorząd Studencki Ośrodka Dydaktycznego Uniwersytetu Śląskiego.
Beata Mońka