Integracja w praktyce
W boguszowickiej „siódemce” bawiono się festynie integracyjnym.
Koncerty w sali gimnastycznej, na parterze punkt do głosowania, stoiska gastronomiczne i loteria fantowa, a na piętrze: karaoke, kurs origami, konkurs historyczny, pokaz wizażu. Lista powinna być o wiele dłuższa. Ten dzień w Gimnazjum z oddziałami integracyjnymi im. Czesława Miłosza w Boguszowicach był wyjątkowo długi.
Pomimo, że pogoda nieco pokrzyżowała plany, chętnych do spędzenia czasu na szkolnym festynie nie brakowało. A imprezę zorganizowano nie tylko z myślą o obecnych uczniach, ale i absolwentach, a także mieszkańcach Boguszowic. Gośćmi gimnazjalistów byli uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej oraz przedstawiciele Środowiskowego Domu Samopomocy. Bo w boguszowickim gimnazjum o integracji nie tylko się mówi, ale wciela się ją w życie. – Początki nie były łatwe. Teraz „integracja” nie jest dla nas jedynie pustym słowem, ale czymś powszednim, codziennym – zapewnia Krzysztof Zaik, dyrektor Gimnazjum nr 7, do którego uczęszczają osoby niepełnosprawne. – Mamy uczniów niepełnosprawnych ruchowo, a także z innymi niepełnosprawnościami, są u nas niedosłyszący i niedowidzący gimnazjaliści. Praktycznie w każdym roczniku mamy po dwie klasy integracyjne – dodaje Zenona Szwałek, wicedyrektor szkoły, która jest otwarta na nowe idee i pomysły. W dobiegającym końca roku szkolnym „siódemka”, jako jedyna w Rybniku, testowała elektroniczny system kontroli frekwencji i postępów w nauce, nazywany niekiedy elektronicznym dziennikiem. – Dzięki temu rodzice mają w każdej chwili wgląd w oceny swoich dzieci. Wiedzą kto, kiedy i za co je wystawił. Mogą też sprawdzić, czy ich syn lub córka są w szkole – opisuje dyrektor. – Na początku uczniowie mieli pewne opory. Teraz wielu twierdzi, że to dobra rzecz. Nie muszą się już denerwować powrotem do domu, bo rodzice i tak wiedzą jakie stopnie dostali – opowiada z uśmiechem wicedyrektor.
(bea)