Kolejna porażka Rekinów
Zużlowcy RKM ROW-u rozegrali w niedzielę mecz z ekipą Daugavpils.
Niemiłą niespodziankę sprawili swoim kibicom żużlowy RKM ROW Rybnik, przegrywając na własnym stadionie pojedynek z Lokomotiv Daugavpils.
Była to zarazem czwarta porażka z rzędu. Tym smutniejsza, że rywale prowadzili niemal przez całe spotkanie, rozpoczynając pojedynek od zwycięstwa w biegu juniorskim 5:1. Kibice mogą czuć się zawiedzeni, bo ekipa Lokomotiv do niedzielnego meczu była typową drużyną własnego toru, pokonując zdecydowanie rywali w meczach u siebie, natomiast regularnie przegrywając w pojedynkach wyjazdowych. Mecz w Rybniku okazał się dla niej przełomowy. Już przed biegami nominowanymi było jasne, że goście nie wrócą do dalekiego Daugavpils z pustymi rękami. Rybniczanie bowiem zdecydowanie przegrywali starty, a jedynym zawodnikiem który pojechał w naszej ekipie na miarę swoich możliwości okazał się Mariusz Węgrzyk. – Szkoda tego meczu, bo u siebie powinniśmy wygrać. Taki jest jednak sport. Zbyt dużo spotkań nam ostatnio uciekło, ale będziemy walczyć, drużyna znów musi się zebrać w całość. I wtedy powrócą te dobre czasy z początku sezonu – podsumowuje mecz popularny „Węgorz”. Słaby mecz zanotował powracający po kontuzji obojczyka Ronnie Jamroży. – Wszystko muszę na spokojnie przeanalizować, choć odczułem dość mocno ten rozbrat z motorem. Muszę więcej jeździć by na powrót się rozjechać. Dziś jeszcze jeździłem z blokadą, bark nadal boli, w ostatnim biegu poczułem, że chyba blokada mi puściła – mówi Jamroży dla którego był to dopiero drugi start po kilkutygodniowej przerwie. W ekipie Rekinów po raz pierwszy sezonie po długiej kontuzji i rehabilitacji pojawił się Zbigniew Czerwiński, który choć wyniku sportowego w tym meczu nie zaliczy do udanych, z pewnością jednak okazał się dla niego powrót na żużlowy tor. – Mecz nam nie wyszedł, a mnie było szczególnie trudno spasować się z torem w trakcie sezonu. Trening jest treningiem, a jednak zawody zawodami. Chciałbym podziękować kibicom za ciepłe przywitanie na prezentacji, poczułem duże wzruszenie. I chcę zadeklarować, że broni nie składam, bo gdybym miał ją składać, to w ten sport w ogóle bym się nie bawił. Potrzebuję jak najwięcej treningów, i myślę że wtedy wszystko będzie ok – przyznaje Czerwiński.
RKM ROW Rybnik – Lokomotiv Daugavpils
40:50RKM ROW: Węgrzyk 16 (3,3,2,3,3,2), Czerwiński 0 (0,0), Jamroży 4 (1,1,2,0), Fleger 3 (3,0), Gizatullin 9 (3,2,2,1,1,0), Pyszny 4 (1,2,1,0), Mitko 2 (0,2,0), Karpov 2 (0,2,0). Miniony tydzień był pracowity dla naszych zawodników. Pięciu z nich wystartowało w ćwierćfinałach Indywidualnych Mistrzostw Polski, lecz tylko jeden z nich, Mariusz Węgrzyk, awansował dalej, zajmując 6 miejsce na turnieju w Łodzi. Pozostałej czwórce ta sztuka się nie udała. Również w Łodzi wystartowali Sławomir Pyszny i Ronnie Jamroży, zajmując odpowiednio 9 i 13 miejsce. Dla Jamrozego był to jednak pierwszy start po operacji obojczyka. W Pile z dalszej rywalizacji odpadł Marcin Rempała (11 miejsca), a w Gnieźnie Michał Mitko (również 11 pozycja). Dla naszego juniora tydzień nie był jednak stracony – w sobotę wystartował w Miszkolcu w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, gdzie zajmując 8 miejsce awansował do finału tych rozgrywek.
40:50RKM ROW: Węgrzyk 16 (3,3,2,3,3,2), Czerwiński 0 (0,0), Jamroży 4 (1,1,2,0), Fleger 3 (3,0), Gizatullin 9 (3,2,2,1,1,0), Pyszny 4 (1,2,1,0), Mitko 2 (0,2,0), Karpov 2 (0,2,0). Miniony tydzień był pracowity dla naszych zawodników. Pięciu z nich wystartowało w ćwierćfinałach Indywidualnych Mistrzostw Polski, lecz tylko jeden z nich, Mariusz Węgrzyk, awansował dalej, zajmując 6 miejsce na turnieju w Łodzi. Pozostałej czwórce ta sztuka się nie udała. Również w Łodzi wystartowali Sławomir Pyszny i Ronnie Jamroży, zajmując odpowiednio 9 i 13 miejsce. Dla Jamrozego był to jednak pierwszy start po operacji obojczyka. W Pile z dalszej rywalizacji odpadł Marcin Rempała (11 miejsca), a w Gnieźnie Michał Mitko (również 11 pozycja). Dla naszego juniora tydzień nie był jednak stracony – w sobotę wystartował w Miszkolcu w półfinale Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów, gdzie zajmując 8 miejsce awansował do finału tych rozgrywek.
Marcin Mońka