Racibórz leczy kompleks - Rybnik wciąga go do śląskiego
Zaraz po zakończeniu tegorocznych obchodów święta miasta pojawiła się informacja, że następne Rybnik będzie już organizował wraz z Raciborzem. Oba samorządy zdecydowały się sięgnąć po środki unijne. Efekt? Ponad 1,3 miliona złotych dofinansowania na dwutygodniowy cykl imprez, adresowanych do mieszkańców całego Śląska. A współpraca ta ma również drugi wymiar. Obaj prezydenci chcą, by Racibórz zaznaczył się w Śląskim, a raciborzanie wyleczyli się z „kompleksu Rybnika”.
Zgoda buduje
Prezydenci obu miast na specjalnej konferencji prasowej podkreślali, że projekt „Promocja kultury ziemi raciborsko-rybnickiej”, wart 1,6 miliona złotych, zyskał dofinansowanie ze środków unijnych głównie ze względu na chęć współpracy. – Wspólne inicjatywy zawsze są dobrze oceniane – cieszył się z pozyskanych pieniędzy prezydent Adam Fudali. – Powszechnie wiadomo, że samorządy ze sobą rywalizują. To taki wyścig. Ale na tym polu razem jesteśmy w stanie osiągnąć więcej. Razem potrafimy sprzedać się lepiej – tłumaczył prezydent Mirosław Lenk, podkreślając, że promocja całego subregionu jest niezwykle ważna.
Na całe województwo
Stąd i projekt, który zakłada dwutygodniowy cykl imprez w pierwszej połowie czerwca. Organizatorzy pracują jeszcze nad programem, ale od stycznia rusza już kampania promocyjna. Będą plakaty, ulotki, ogłoszenia i bilbordy, które mają zachęcić do udziału w zabawie mieszkańców z całego województwa. W obu miastach powielone zostaną sprawdzone pomysły, ale pojawią się też nowości, jak na przykład Jarmark świętego Marcelego w Raciborzu. A jakie atrakcje przygotowuje Rybnik? – Z pewnością powtórzymy pojedynek kabaretowy. Chcielibyśmy zrobić imprezę z firmą Red Bull. Być może pojawi się też gwiazda spoza granic Polski – uśmiechał się tajemniczo Fudali.
Sąsiada na stopa
Bez wielkiej gwiazdy nie będzie wielkiej promocji naszego regionu. A prezydentom chodzi przecież nie tylko o dobrą zabawę. – Racibórz ciągle jest w województwie śląskim niedowartościowany. Trzeba mocno zaakcentować jego z nami związek – tłumaczył wybór partnera projektu Fudali, który, notabene, urodził się... w Raciborzu. – Już od dłuższego czasu dobrze nam się z Rybnikiem współpracuje. Dla nas to miasto powinno stać się takim pomostem do województwa śląskiego – zgadzał się z nim Lenk.
Mają kompleksy
Ale na takie słowa niektórzy raciborzanie mogą się oburzyć. Dla nich Rybnik to nie stolica subregionu, ale megalomanii. Gorąca dyskusja między mieszkańcami sąsiednich miast rozgorzała ostatnio na nowo, gdy bilbord z hasłem „Rybnik to dobry adres” pojawił się... w samym centrum Raciborza! Prezydent Lenk ma inne zdanie na ten temat. – Wielu w Raciborzu ma „kompleks Rybnika”. Ale z kompleksów trzeba się leczyć. Chcemy tym projektem pokazać, że można się nawzajem sobą zainteresować. Rybnik, czy chce, czy nie chce, jest stolicą subregionu. I to „dobry adres”. To piękne miasto i zachęcam do jego odwiedzania. Zresztą ja sam robię tutaj często zakupy. Ale my mamy za to świetną ofertę historyczną, jesteśmy też bardziej różnorodni kulturowo, i to właśnie chcemy pokazać rybniczanom – tłumaczył Lenk.
Wspólna moneta
Jednak przede wszystkim projekt zakłada promocję regionu raciborsko-rybnickiego, a więc wyraźne zaznaczenie obu miast na mapie kulturalnej województwa. – Promocja naszego regionu jest niezwykle ważna, a wobec dofinansowania, które proponuje Unia Europejska, po prostu nie możemy zostać w tyle – tłumaczy Fudali. I na pewno nie zostaniemy. Ma być nie tylko hucznie, ale i atrakcyjnie dla różnych grup odbiorców. Wiadomo już, że na przyszłorocznych obchodach znajdzie się też gratka dla numizmatyków. W projekcie znalazło się 55 tysięcy złotych na nową emisję rybnickiego dukata. – A może udałoby się wybić wspólną monetę? Z jednej strony Racibórz, z drugiej Rybnik. Numizmatycy jeszcze pewnie takiej monety dwóch miast nie mają – zaproponował prezydent Fudali.
Krystian Szytenhelm