Chcę pomagać innym
Zbigniew Capała jest niepełnosprawny ruchowo w stopniu umiarkowanym. Pomimo swych ograniczeń Zbyszkowi zajęć nie brakuje. Studiuje dwa kierunki na Uniwersytecie Śląskim, oprócz tego sam pomaga innym, jako pracownik OPS-u.
– Mam za sobą epizod poruszania się na wózku i nie wspominam tego najlepiej. Nie potrafiłem wtedy nawet samodzielnie wyjść z domu. Nie poddałem się. Nie zamknąłem w czterech ścianach swojego pokoju. Postanowiłem realizować swoje marzenia. Złe rzeczy zawsze są w życiu, grunt żeby widzieć te dobre – mówi Zbyszek. Pomimo swej niepełnosprawności, zajęć mu nie brakuje. Obecnie studiuje dwa kierunki na Uniwersytecie Śląskim: filozofię i prawo. Oprócz tego pracuje w miejskim OPS-ie w Czerwionce. Skąd bierze energię na łączenie tylu obowiązków? – Zawsze chciałem pomagać innym. Spotkanie z drugim człowiekiem jest zawsze ubogaceniem, pozwala wyzbyć się egoizmu i odkryć piękno różnorodności – wyznaje. Aby pomagać innym niepełnosprawnym ukończył w Katowicach kurs języka migowego dla służb społecznych. Po wakacjach chciałby kontynuować naukę na wyższym poziomie zaawansowania.
Zawieszona działalność
Niegdyś w gminie funkcjonowało Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom i Młodzieży Niepełnosprawnej. Utworzyła je grupa osób, która już pod koniec lat 80-tych żywo włączyła się w pracę społeczną. Głównymi motorami była Barbara Wiatrak – lekarz pediatra oraz Jan Niewęgłowski z Leszczyn. Była to inicjatywa dosyć oryginalna. Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (PFRON) powstał dopiero w 1991 roku. Obecnie działalność stowarzyszenia została jednak zawieszona. – Po raz pierwszy niepełnosprawni mogli się zebrać. Organizowano kolonie, na które mogli wyjeżdżać. Opiekunowie byli wolontariuszami. Zorganizowano dziesięć darmowych turnusów. Sponsorem była działająca jeszcze wówczas Kopalnia „Dębieńsko”, gmina oraz lokalne firmy i osoby prywatne. Ostatni turnus był w 1999 roku. Członkowie płacili tylko symboliczne składki. Stowarzyszenie zapewniało pomoc prawną, a nawet pomoc w remontach i przystosowaniu mieszkań. Integrowało ono niepełnosprawnych z terenu gminy poprzez organizację spotkań, wycieczek, czy bali. Dzięki niemu poznało się wielu ludzi – wspomina Capała. – Ludzie się starzeją, zniechęcają, obecnie stowarzyszenia nie ma kto prowadzić – dodaje.
Jest lepiej
Zdaniem Zbyszka, niepełnosprawni powinni się organizować i pomagać sobie wzajemnie. Bo nikt inny za nich tego nie zrobi. – W naszej gminie jest coraz lepiej. Cieszy mnie, że głośna w mediach sprawa braku miejsc parkingowych dla niepełnosprawnych w Leszczynach została tak szybko załatwiona. Ponadto już od wielu lat gmina sponsoruje osobom niepełnosprawnym wejścia na kryty basen – mówi Capała. Jednak jak przyznaje, w Polsce sytuacja osób niepełnosprawnych zmienia się zbyt wolno. – Szczególnie w mniejszych miejscowościach niewiele jest miejsc, które są właściwie przystosowane. W urzędach powinny być stworzone odpowiednie warunki, aby osoby niepełnosprawne mogły załatwiać swoje sprawy, bo to wyciąga je ze swoistego getta – nie kryje Capała. Według niego, władze Czerwionki – Leszczyn powinny zwrócić szczególną uwagę na to, aby w zimie chodniki były odpowiednio posypane. – Moim zdaniem gmina powinna także pomóc w reaktywacji stowarzyszenia – dodaje.
r-c