Tylko niektórzy gaszowiczanie przesiadują całymi dniami w barze
Bezrobocie to ich zawód. I wygląda to tak, że gdy mamy 8900 mieszkańców, to z tym poziomem bezrobocia potrzebujemy ponad tygodnia, by znaleźć 6 osób do pracy. Wprawdzie nie mamy dużych zakładów pracy, ale prawie 80 procent mieszkańców pracuje poza granicami gminy – ocenia pozytywnie sytuację na rynku pracy wójt Andrzej Kowalczyk. Radni nie mogą się z tą optymistyczną oceną nie zgodzić. – Rzeczywiście, mamy się czym poszczycić. Słyszałem, że jeśli bezrobocie wynosi poniżej 4 procent, to tak naprawdę nie mamy z nim problemu – zgadza się z wójtem Janusz Milion. Najwyraźniej więc problem nie tkwi w małej liczbie ofert, ale w braku motywacji do pracy. – Widzimy, jakie kolejki ustawiają się po pomoc społeczną. Trudno się dziwić, że niektórzy mieszkańcy dzwonią potem do nas i pytają, dlaczego takim a takim ludziom dajemy pieniądze, skoro oni potem nic nie robią tylko siedzą całymi dniami w barze – przekazuje sygnały mieszkańców wójt.
(kris)