Tu domu nie buduj
O przypadku Jana Magiery pisaliśmy już w numerze z 11 sierpnia. Mieszkaniec ulicy Stodolskiej pokazał nam stan swojej piwnicy miesiąc po ostatnich ulewach w regionie. Wtedy wody było po kostki. Po naszym artykule na ulicy Stodolskiej przeprowadzono wizję lokalną. – Panowie zjawili się rano i ku mojemu zdziwieniu usłyszałem tylko jedno słowo: „nie trzeba było budować tu domu” – cytuje Magiera. – Ręce opadają. Jedyna rzecz jaka pozostała to skierować sprawę do sądu – ciągnie mężczyzna – To przechodzi wszelkie wyobrażenia. Najbardziej boję się o swoją matkę. To starsza osoba, a ja nie wiem czy mi w ogóle będzie działać centralne ogrzewanie. Piec mam teraz praktycznie cały czas w wodzie – kończy mieszkaniec.
Jeszcze nie teraz
– Na wizji przyjęliśmy propozycje pana Magiery, lecz póki co, sporządziliśmy protokół. Wnioski będziemy wyciągać w najbliższym czasie. Na ten moment będziemy budować kanalizację deszczową od ronda do ulicy Plebiscytowej. Ulica Stodolska nie została ujęta w tym planie, jednak z pewnością takie prace będą tutaj nieuniknione – wyjaśnia Beata Dronszczyk, kierownik wydziału infrastruktury gminy Lyski. Te słowa nie zadowalają jednak pana Magiery, który poważnie zastanawia się już nad złożeniem sprawy w sądzie. – Wizja lokalna miała na celu „wypracowanie rozwiązania sprawy zaniechania przez UG naruszeń prawa własności”, a z notatki sporządzonej po wizji nic takiego nie wynika, odnosi się tylko do „suchych”, powszechnie znanych faktów, dlatego coraz mocniej dojrzewa we mnie myśl odwołania się do niezależnego organu, o ile urząd w najbliższym czasie nadal będzie grał na zwłokę – grozi Magiera. – Ten pan przecież doskonale wiedział na jakim terenie buduje swój dom – komentuje Dronszczyk i zapewnia, że kanalizacja deszczowa na pewno będzie budowana, lecz jeszcze nie teraz.
luk