Tysięczne premie dla urzędników
Pomimo że w gminie szuka się oszczędności, na dodatkowe „trzynastki” załapali się wszyscy urzędnicy, łącznie z wiceburmistrzami.
Podczas gdy w oświacie rozdano pierwsze wypowiedzenia o pracę, w urzędzie rozdzielono grudniowe premie. Na tzw. trzynastki załapali się również szefowie urzędu, którzy jak obliczyliśmy dostali około 6,5 tys. zł.
O zwolnieniach w czerwioneckich szkołach pisaliśmy w zeszłych numerach. W większości szkół już wszystkie etaty sprzątaczek zostały zredukowane. Według naszych informacji zwolnienia czekają również nauczycieli. W szkołach dokonano „drastycznych cięć w wydatkach”. Tymczasem w urzędzie dodatkowe premie otrzymali wszyscy pracownicy. Na tzw. trzynastki załapali się nawet szefowie urzędu. Burmistrz Wiesław Janiszewski nie mógł sobie samemu przyznać premii, dlatego jako jedyny został z niczym. Za to wiceburmistrzowie Andrzej Raudner oraz Grzegorz Wolnik, jak obliczyliśmy, dostali po około 6,5 tys. zł.
Wiceburmistrz: to nieduże premie
Wszyscy pracownicy Urzędu Gminy i Miasta jako premię otrzymali w grudniu średnio 70% wartości podstawy wynagrodzenia. – Stan finansów gminy nie jest zły, dlatego podjęliśmy decyzję o przyznaniu takich premii. Zostały one zresztą i tak zmniejszone ze 100% – tłumaczy Andrzej Raudner, zastępcaca burmistrza, choć jak sam przyznał w jednym z podległych mu wydziałów, pracę straciły już dwie osoby. – Chcę podkreślić również, że jeden z radnych opozycji zaproponował już, by zastanowić się na ograniczeniem pracy szkół. My stanowczo do tego nie dopuścimy. Nie zlikwidujemy ani jednej szkoły – dodaje Raudner i zapewnia, że zwolnień wśród nauczycieli nie ma i nie będzie.
Jeśli oszczędności, to wszędzie
Opozycja gminy nie pozostawia na urzędnikach suchej nitki. – Przyznawanie takich premii jest jak najbardziej nie na miejscu. Nie ulega wątpliwości, że kryzys gospodarczy jest i dochody budżetu się drastycznie zmniejszyły. Jeśli szuka się oszczędności w oświacie czy w administracji, to przyznawanie premii jest tutaj nie na miejscu – twierdzi radny Leszek Salamon z klubu radnych PiS i Wspólnota Samorządowa. Opozycja wystosowała również wniosek do burmistrza o przekazanie dokładnych danych w sprawie sytuacji w oświacie.
Czerwionka to nie Warszawa
– Zastanawiająca jest w ogóle polityka obecnych rządzących. Bo przecież, czy potrzebni są nam dwaj wiceburmistrzowie? Tak samo funkcja rzecznika w naszej gminie wydaje się zupełnie niepotrzebna, wcześniej z kontaktami z mediami doskonale radził sobie wiceburmistrz Wolnik, poza tym Czerwionka to nie Warszawa – dodaje radny ze Wspólnoty. – Zwolnienia i redukcje w oświacie to nie szukanie oszczędności. Po prostu zmniejsza się liczba dzieci w szkołach. Oszczędności szukamy gdzie indziej – odbija piłeczkę wiceburmistrz Raudner.
Łukasz Żyła