Na leczenie brakuje milionów
Sytuacja w rybnickim szpitalu jest nietypowa.
Zdaniem katowickiego oddziału NFZ pieniędzy brakuje nie tylko w WSS nr 3 w Rybniku, ale na całym Śląsku. Przypomnijmy, drastycznie niski kontrakt w rybnickim szpitalu najbardziej dotknął oddział chirurgii ogólnej i naczyniowej. Jeśli sytuacja się nie zmieni, rybnickiej naczyniówce grozi zamknięcie.
– Sytuacja w Rybniku jest dosyć nietypowa, ponieważ pododział chirurgii naczyniowej powstał w 2009 roku i swój kontrakt otrzymał w kwietniu. Zaś już we wrześniu były podejmowane decyzje w sprawie przyszłorocznych wyliczeń. Jak się okazało w grudniu, pomimo dodatkowych 500 tys. zł, oddział przekroczył swój kontrakt o 400 tys. zł. Dlatego nie można porównywać funduszy zeszłorocznych z grudnia, z tym, co zostało przyznane na rok 2010 – wyjaśnia Jacek Kopocz, rzecznik katowickiego oddziału NFZ i dodaje, że w minionym roku w całym Śląsku nadwykonania pochłonęły ok. 300 mln zł.
Tymczasem chirurdzy już teraz alarmują, że przyznany kontrakt może się skończyć lada moment. – Cóż, nadwykonania były, są i będą. Trzeba zauważyć, że nie ma jednoznacznie wyjaśnionej kwestii procedur ratujących życie. Każdy szpital ma w tym temacie swoje zdanie. Zrozumiałe jest, że lekarz musi czasami podjąć trudną decyzję – przyznaje Kopocz. – Nie da się powiedzieć, że teraz możemy już tylko ratować życie, a nie leczyć, to jest praktycznie to samo – twierdzi Jacek Danowski, zastępca ordynatora chirurgii ogólnej i naczyniowej szpitala w Rybniku – Orzepowicach.
(luk)