Przedszkolaki zostaną w domach?
W gminnym przedszkolu brakuje miejsc. – O stworzeniu trzeciego oddziału nie ma co marzyć – poinformował radnych na ostatniej sesji wótj Jan Jochem.
Cały galimatias, związany z brakiem miejsc dla wczesnych przedszkolaków, pojawił się wraz z wejściem ustawy, na mocy której 6-latki mogą uczęszczać do I klasy szkoły podstawowej. – Gdyby nie było wyboru i wszystkie 6-latki szłyby od razu do szkoły, to nie ma problemu. Mielibyśmy wtedy przedszkole wolne dla młodszych dzieci. W tej chwili jesteśmy zablokowani i robimy wszystko, aby ten problem powoli rozwiązywać – mówił wójt Jan Jochem.
Na ile starczy miejsca
– Obecnie jest 13 sześciolatków, które pójdą do pierwszej klasy. Ich miejsce w pięciogodzinnym dniu przedszkolnym zajmą właśnie pięcio- , cztero- i trzylatkowie, na tyle na ile wystarczy miejsca. Rozwiązaniem dla pozostałych rodziców jest zapisanie dziecka do niepublicznego przedszkola, a gmina dopłaci 75%. Nie mamy nic przeciwko temu – tłumaczył wójt.
Będziemy budować
O stworzeniu trzeciego oddziału w jejkowickim przedszkolu nie ma co marzyć. Nie pozwalają na to przepisy. – Jedynym rozwiązaniem jest dobudowanie do placówki 2 oddziałów. Myślę, że na jednej z sesji, może w czerwcu lub lipcu, postawimy sprawę jasno: w przyszłym roku szykujemy się do budowy przedszkola – dodał wójt.
Zdają się na rodziców
Prowadzone były rozmowy z rodzicami dzieci pięcioletnich o ewentualnym przeniesieniu ich pociech do zerówki. Rodzice jednak nie wyrazili zgody na takie posunięcie, co w rezultacie poskutkowało brakiem miejsc dla najmłodszych dzieci. Władze w zaistniałej sytuacji zdają się na dobrą wolę rodziców. Może uda się przekonać kilkoro z nich? Posyłając swoje dziecko w wieku 6 lat do pierwszej klasy automatycznie dają możliwość uczęszczania do przedszkola jednemu cztero- lub trzylatkowi.
Szymon Kamczyk