Wójt walczy z głupotą mieszkańców
Wójt Stanisław Gembalczyk postanowił przybliżyć mieszkańcom swoje korzenie. W pięknie wydanej książce przedstawia swoje drzewo genealogiczne i opowiada o swojej pracy z „trudnymi ludźmi”...
„Praca moja jako wójta jest trudna, gdyż spotykam się na co dzień z trudnymi ludźmi i problemami. Zadowoleni ludzie pozostają w domach i nie mają wielkich żądań. Powtarzam zatem, że dla nich pracuję i bronię ich przed chamstwem i głupotą głośnej części współnoty”– tak Stanisław Gembalczyk opisuje swoją pracę na stanowisku szefa urzędu w książce „Nasze miejsce w historii”.
Nie udało się nam ustalić kiedy książka została wydana. Z pewnością w gminie pojawiła się z początkiem tego roku. Sam wójt na temat książki milczy. Od szefa urzędu otrzymaliśmi jedynie odpowiedź, że pytania które zadaliśmy są: „wewnętrzną sprawą moją i mojej rodziny, dlatego nie odpowiem na żadne z nich” – napisał wójt Gembalczyk.
„Mam nadzieję, że niniejsza książka stanie się inspiracją do podejmowania lokalnych inicjatyw i będzie pomocna w zajęciach szkolnych” pisze we wstępie Gembalczyk. Dalej na kilku stronach przedstawia krótki zasys historyczny gminy, po czym szef urzędu opowiada o losach swych potomków. Większą część książki zajmuje „Saga rodzinna rodu Gembalczyk”. Na kilkudziesięciu stronach wójt zamieścił zdjęcia całego swojego rodu od 1853 roku. Skąd pomysł na rodzinną sagę i ile czasu zajęło wójtowi zebranie materiału? Na te pytania szef urzędu również nie chciał odpowiedzieć.
(luk)