Brakuje 20%
Z naczelnikiem OSP Łuków Śląski Andrzejem Kostką rozmawia Szymon Kamczyk
– Ilu członków liczy wasza jednostka?
– W sumie jest 64 członków, z czego 20 osób może brać udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza liczy 16 osób. Mamy też jednego członka honorowego.
– W sumie jest 64 członków, z czego 20 osób może brać udział w akcjach ratowniczo-gaśniczych. Młodzieżowa Drużyna Pożarnicza liczy 16 osób. Mamy też jednego członka honorowego.
– Pomagają wam lokalne stowarzyszenia?
– Współpraca bardzo dobrze układa nam się z Kołem Gospodyń Wiejskich oraz Radą Sołecką. Współpracowaliśmy także z klubem LKS Łuków Śląski, jednak ten zakończył swoją działalność. W tym roku organizowane były u nas już 2 festyny. Pierwszy z okazji Dnia Strażaka, a drugi to turniej sołectw.
– Współpraca bardzo dobrze układa nam się z Kołem Gospodyń Wiejskich oraz Radą Sołecką. Współpracowaliśmy także z klubem LKS Łuków Śląski, jednak ten zakończył swoją działalność. W tym roku organizowane były u nas już 2 festyny. Pierwszy z okazji Dnia Strażaka, a drugi to turniej sołectw.
– Jakie są plany i marzenia?
– Planem, który skrupulatnie realizujemy jest uzupełnianie sprzętu i umundurowania. Aktualnie brakuje nam około 20% wyposażenia. Są to przede wszystkim specjalne rękawice strażackie, które kosztują między 160 – 200 zł. Jeśli chodzi o marzenia, to chcielibyśmy, tak jak inne jednostki w gminie wymienić drzwi do remizy na rolowane. Mamy nadzieję, że uda się przeprowadzić ten remont na nasze 80-lecie.
– Planem, który skrupulatnie realizujemy jest uzupełnianie sprzętu i umundurowania. Aktualnie brakuje nam około 20% wyposażenia. Są to przede wszystkim specjalne rękawice strażackie, które kosztują między 160 – 200 zł. Jeśli chodzi o marzenia, to chcielibyśmy, tak jak inne jednostki w gminie wymienić drzwi do remizy na rolowane. Mamy nadzieję, że uda się przeprowadzić ten remont na nasze 80-lecie.
– Ostatnie zmiany?
– Odnowiliśmy elewację budynku. Udało się nam również pozyskać telefon stacjonarny do remizy oraz komputer, na który złożyli się strażacy, a jest bardzo przydatnym sprzętem. W najbliższym czasie chcemy zamontować również internet.
– Odnowiliśmy elewację budynku. Udało się nam również pozyskać telefon stacjonarny do remizy oraz komputer, na który złożyli się strażacy, a jest bardzo przydatnym sprzętem. W najbliższym czasie chcemy zamontować również internet.
– Czy braliście udział w akcjach gaszenia lasów w Kuźni Raciborskiej w 1992 roku?
– Chociaż fizycznie nie gasiliśmy tego pożaru, możemy sobie przypisać udział w tej akcji. Nasza jednostka była dysponowana jako zabezpieczenie podczas nieobecności sekcji z Rybnika. Podobnie było podczas powodzi w 1997 roku.
– Chociaż fizycznie nie gasiliśmy tego pożaru, możemy sobie przypisać udział w tej akcji. Nasza jednostka była dysponowana jako zabezpieczenie podczas nieobecności sekcji z Rybnika. Podobnie było podczas powodzi w 1997 roku.
– Zdarzyły się wpadki?
– Samochodu na szczęście nie wywróciliśmy (śmiech). Zdarzyło się jednak parę razy, że nie mogliśmy wyjechać do akcji, bo nie było kierowcy. Jak każda jednostka mamy 2 kierowców po odpowiednich szkoleniach, ale ludzie czasem też pracują...
– Samochodu na szczęście nie wywróciliśmy (śmiech). Zdarzyło się jednak parę razy, że nie mogliśmy wyjechać do akcji, bo nie było kierowcy. Jak każda jednostka mamy 2 kierowców po odpowiednich szkoleniach, ale ludzie czasem też pracują...
– Najstarszy sprzęt?
– Mamy dwa takie antyki, oczywiście na chodzie. Oba miały za zadanie powiadamiać ochotników o niebezpieczeństwie. Pierwszy to syrena ręczna z lat 60. Drugi to już większy rarytas. Jest to trąbka strażacka sprzed II wojny światowej, którą tak jak syreną wzywano strażaków do akcji.
– Mamy dwa takie antyki, oczywiście na chodzie. Oba miały za zadanie powiadamiać ochotników o niebezpieczeństwie. Pierwszy to syrena ręczna z lat 60. Drugi to już większy rarytas. Jest to trąbka strażacka sprzed II wojny światowej, którą tak jak syreną wzywano strażaków do akcji.
(ska)