Wyborczy szał
Choć w Rybniku oficjalnie start w wyborach samorządowych zapowiedział tylko jeden kandydat, w ostatnim czasie zrobiło się gorąco. Nam udało się ustalić kilku kandydatów. Adam Fudali nadal nie potwierdza startu, choć inni prezydenci już to zrobili.
Chociaż w Rybniku oficjalnie jest zaledwie jeden kandydat na fotel prezydenta, atmosfera polityczna w mieście robi się coraz bardziej gorąca. We wrześniu mieszkańcy poznają kolejnego, a może i wszystkich.
Wybory samorządowe odbędą się między 14 listopada 2010 r. a 9 stycznia 2011 r. Czyli zostało już tylko kilka miesięcy. W większości miast potencjalni główni kandydaci już się ujawniają. W naszym mieście jednak wszyscy nabrali wody w usta. Wszystko jednak wskazuje na to, że już w najbliższym czasie może się to zmienić, ponieważ sytuacja polityczna staje się już na tyle gorąca, że woda co poniektórym może się zagotować...
Nie mam czasu
Do tej pory jedyna potwierdzona kandydatura to Marek Jędrośka ze stowarzyszenia Samorządny Rybnik. Oficjalnie startu w wyborach nie potwierdza urzędujący prezydent Adam Fudali. Większość polityków w kuluarowych rozmowach nie ma jednak wątpliwości, że obecny szef urzędu ponownie stanie do walki. – Kedy trzeba będzie, Blok Samorządowy Rybnik przedstawi swojego kandydata. Ja zajmuję się pracą urzędu, nawet się nad tym nie zdążyłem zastanowić – ucina krótko Fudali.
Mamy trójkę
Według naszych informacji, do wyborów o urząd prezydenta stanie zarówno Adam Fudali, jak i jego obecnie główny konkurent – poseł Marek Krząkała z Platformy Obywatelskiej. Choć również i ten oficjalnie nie wydał jeszcze żadnego komunikatu. – Obecnie jest trójka potencjalnych kandydatów. To Piotr Kuczera, szef klubu radnych PO z Rady Miasta, poseł Marek Krząkała oraz pewien menedżer, którego nazwiska jednak nie zdradzimy – mówi Łukasz Kłosek, szef biura poselskiego Krząkały i dodaje: – we wrześniu oficjalnie przedstawimy naszego kandydata. Natomiast zwyczajowo przyjęto, że to urzędujący prezydent jako pierwszy ogłasza swój start w wyborach. Uczyniła to już znacząca większość samorządowców
Nie ma wyjścia
Dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, że Marek Krząkała miał się przekonać do startu w wyborach w ostatnim czasie. – Rzeczywiście, odczuwamy presje przede wszystkim ludzi, którzy bardzo posła nakłaniają do startu. Warto jednak podkreślić, że jest on obecnie członkiem prestiżowej parlamentarnej komisji spraw zagranicznych i można powiedzieć, że jego kariera polityczna rozwija się całkiem dobrze – przyznaje Kłosek. Tego właśnie może się obawiać poseł. Jeśli zawiedzie liczących na niego wyborców, może się też spodziewać słabszego wyniku w wyborach do Sejmu.
Przywiązany do fotela
Tymczasem w przypadku Adam Fudalego, przesądza jeden główny argument: obecny prezydent nie zmieni trybu życia, w urzędzie spędza po kilkanaście godzin. – Tak bardzo przywiązał się do tego stanowiska i pracy, że nikt sobie nie wyobraża, że mógłby odjeść na emeryturę – powiedział na jeden z urzędników. Szef BSR jeszcze niedawno miał szukać poparcia u swego koalicjanta – w PiS-ie. Ostatecznie wszystko wskazuje jednak na to, że Prawo i Sprawiedliwość także wystawi swojego kandydata. Według naszych źródeł ma to być albo Stanisław Jaszczuk albo poseł Grzegorz Janik. Obu jednak daje się raczej małe szanse, choć głosy te mogą być przydatne w drugiej turze, do której nikt nie ma wątpliwości, że dojdzie. Nadal nie wiadomo jakiego kandydata wystawi również rybnicka lewica. Kazimierz Zięba, który startował przed czterema laty wykluczył swój start.
Na szachownicy ruch
Pomimo, że jeden kandydat już się ujawnił, wszyscy czekają na ruchy swych głównych konkurentów. – Słyszy się wiele plotek o zbliżających się wyborach, ale my ogłosimy naszego kandydata zgodnie z kalendarzem wyborczym. Nie wyobrażam sobie też, żeby główne partie nie wystawiły swoich kandydatów. Cóż, jeśli będzie tak jak się zapowiada, to będzie ciekawie – kwituje Fudali.
Łukasz Żyła