Głodzić się czy się nie głodzić?
W internecie i kolorowych pismach roi się od przepisów na diety–cud, a wakacyjny, urlopowy czas sprzyja eksperymentom z własnym zdrowiem. Zanim jednak zaplanujemy zrzucić zbędne 15 kilo w dwa tygodnie, warto przypomnieć sobie, że ryzykujemy własnym zdrowiem.
Coraz więcej osób walczy o piękną sylwetkę, rodem z kolorowych pism. Warto jednak odchudzać się z głową, bo tylko dzięki temu będziemy mogli efektami cieszyć się przez długie lata i nie narazimy na szwank swojego zdrowia. – Tak naprawdę najważniejsza jest ugruntowana wiedza na temat odżywiania. To właśnie wiedza, znajomość zasad racjonalnego odżywiania, a nie diety pozwala nam zachować szczupłą sylwetkę – zapewnia Dagmara Rej, dietetyk z Rybnika. – Większość osób przychodzi do gabinetów dietetyków ze względów czysto estetycznych. Warto jednak mieć na uwadze, że długotrwała otyłość prowadzi do miażdżycy, chorób układu krążenia, cukrzycy czy chorób stawów – tłumaczy dietetyk.
Nasz organizm to nie śmietnik
– Nie zaśmiecajmy naszego organizmu. Jedzmy dobre produkty. Jeśli teraz o siebie zadbamy, na starość będziemy mogli się cieszyć efektami. Warto czytać skład produktów np. unikać szkodliwego sodu, zawartego w kostkach rosołowych czy wielu gotowych daniach – mówi Dagmara Rej. – Tak naprawdę nie ma diety dla wszystkich. Najważniejsze jest wyeliminowanie błędów żywieniowych. Ważne racjonalne odżywianie, trzymanie się ograniczonej ilości, a nie odmierzanie, ważenie. Istotne jest, żeby jeść regularnie, wiele osób zapomina np., żeby zjeść w pracy, a po powrocie wieczorem je za trzech. Ważne są też przekąski. Zastąpmy słodycze owocami, zwłaszcza tymi surowymi, które mają dużo błonnika i od razu odczujemy efekty. Błonnik ma duże znaczenie dla naszego metabolizmu. Spożywany na pół godziny przed posiłkiem, sprawi, że z mniejszym głodem przystąpimy do jedzenia – zapewnia dietetyk.
Myj okna z większą werwą
Jak przyznaje Dagmara Rej, sama dieta to nie wszystko. – Zdrowa dieta jest ważna, ale żeby skutecznie redukować tkankę tłuszczową, trzeba ją w pewnym momencie uzupełnić o ćwiczenia fizyczne. Pomagają ćwiczenia aerobowe, czyli może to być taniec, bieg, spacer. Warto też czynności domowe, takie jak mycie okien czy odkurzanie wykonywać z większą werwą i potraktować jak trening. Można oglądając film robić brzuszki na podłodze albo zostawić od czasu do czasu samochód i pójść pieszo. Ważne, żeby nie były to tylko porywy aktywności np. raz w roku na wczasach, bo właśnie po takim zwiększonym wysiłku grozi nam efekt jo–jo. Tylko regularne ćwiczenia fizyczne dają efekty – tłumaczy Dagmara Rej. – Stosując dietę i ćwiczenia, trzeba też pamiętać o oczyszczaniu organizmu. Nie unikniemy toksyn, zawartych w powietrzu, chlorowanej wodzie czy w jedzeniu. Trzeba pić dużo wody np. z cytryną, żeby wypłukiwać toksyny z organizmu. Można też spróbować różnych preparatów z chlorofilem – radzi Dagmara Rej.
Przepisy babci niekoniecznie do szuflady
Nie musimy od razu kalorycznych przepisów naszych babci wyrzucać do kosza. – Wystarczy trochę te przepisy zmodyfikować np. bigos będzie dużo mniej kaloryczny jeśli zamiast boczku, wieprzowiny czy karkówki dodamy indyka lub kurczaka – proponuje dietetyk – Co do głodówek, to taka jednodniowa to dobra metoda oczyszczania organizmu, nie każdy jednak ze względu na pracę czy domowe obowiązki, może sobie na to pozwolić. Nie zalecam jednak jakichś rygorystycznych diet. Po długotrwałych dietach organizm zwalnia metabolizm i łatwo o efekt jo–jo. Podstawa to racjonalne odżywianie, a nie drakońskie diety – zapewnia Dagmara Rej.
Beata Matuszek