Natura kluczem do świetnej figury
Dieta wg TMC to metoda polecana zwłaszcza osobom, które cierpią z powodu otyłości, apatii czy zmęczenia. Nikt nie zaproponuje ci połknięcia tabletki-cud, ale poprzez pracę nad sobą i wybierając naturalne produkty można swój organizm doprowadzić do harmonii.
– Ta dietetyka jest bardzo stara. Chińczycy już wiele tysięcy lat temu stosowali akupunkturę i znali termikę produktów żywnościowych. Dietetyka TMC opiera się na tym, że indywidualnie się podchodzi do każdego, bo każdy ma inne emocje, prowadzi inny styl życia, ma inny bagaż psychicznych doświadczeń i nie można wszystkich wrzucić do jednego worka – informuje Katarzyna Nuzikowska, doradca żywieniowy z gabinetu „Przemianka”.
Język odzwierciedla stan naszych organów
– Diagnozując osobę, która ma problemy i źle się czuje zaczynamy od dowiedzenia się, co dany człowiek jadł przez dłuższy czas, jak to jedzenie mogło wpłynąć na stan jego organizmu – tłumaczy Katarzyna Nuzikowska. – Następnie oglądamy język, ponieważ to on jest zwierciadłem naszych narządów wewnętrznych. Potem przygotowujemy jadłospis na dwa tygodnie. Po miesiącu należy przyjść skonsultować się, co jak wpływało na organizm. Monitorujemy daną osobę tak długo, dopóki jej organizm nie osiągnie homeostazy – dodaje.
W zgodzie z matką naturą
Jedną z najważniejszych zasad żywienia metodą TCM jest jedzenie tego, co daje matka ziemia o danej porze roku. – Zimą np. nie należy jeść cytrusów, bo wychładzają one nasz organizm. Trzeba jeść ciepłe posiłki, zgodnie z temperaturą naszego ciała. Jeśli jemy ciągle zimne posiłki to nasz organizm musi najpierw oddać energię, żeby je ogrzać, strawić i rozdzielić. Człowiek zużywa dużo niepotrzebnej energii i z roku na rok coraz bardziej słabnie. Ważne jest także, żeby nie jeść pokarmów przetworzonych chemicznie. Droga z pola na talerz powinna być jak najkrótsza – tłumaczy Katarzyna Nuzikowska.
Obudź swoją energię życiową
– Ważnym pojęciem w tej metodzie jest energia „chi”, która daje nam siłę życiową. Gdzie ją możemy znaleźć? Oczywiście w jedzeniu. Od poziomu „chi” w naszym ciele zależy, jak dietę będziemy układali. Na przykład mrożonki są odżywcze, ale nie mają „chi”, czyli nie dają nam energii życiowej. Należy ich więc unikać – tłumaczy Katarzyna Nuzikowska.
Aneta Markiewka