Śledztwo w toku
Śląscy policjanci i strażacy nadal przeszukują wody zalewu rybnickiego w poszukiwaniu ciała 59-letniego Eugeniusza Wróbla, byłego wicewojewody katowickiego, który został zamordowany w swoim domu przy ulicy Hibnera.
Tylko w niedzielę przy brzegu zbiornika znaleziono dwa fragmenty ludzkiej ręki. Zebrane do tej pory przez stróżów prawa i prokuratorów dowody pozwoliły na przedstawienie zarzutu zabójstwa 30-letniemu synowi ofiary. Jak wstępnie ustalono, Eugeniusz Wróbel został zamordowany w swoim domu. Jego ciało zostało pocięte na kawałki a następnie wrzucone do wód zalewu rybnickiego. Zatrzymany wskazał policjantom śmietniki w Gliwicach i Katowicach gdzie porzucał zakrwawione worki i piłę łańcuchową, którą miał rozkawałkować ciało. W pierwszym z kontenerów znaleziono krew i fragmenty jelit, w drugim tylko zakrwawione worki. Policjanci szukają obecnie osoby, która zabrała ze śmietnika piłę. Grzegorz W. już przed sądem, na posiedzeniu aresztowym, wycofał się ze swoich zeznań. Nie przyznaje się do zabójstwa ojca. Nad zalewem nadal pracują płetwonurkowie wraz z psem wyszkolonym do wyszukiwania zwłok pod wodą. Działania te prowadzone są z wykorzystaniem sprzętu pływającego policji i straży pożarnej. Policjanci sprawdzają brzegi zbiornika w poszukiwaniu śladów mających związek z przestępstwem.
(now)