Jaśniej nie będzie
W Leszczynach nie przybędzie żadna nowa latarnia. Nawet przy okazji prowadzonej właśnie modernizacji oświetlenia.
Od czterech lat Waldemar Mitura zabiega u urzędników w gminie o lepsze oświetlenie dla dzielnicy Leszczyny. Do magistratu oraz Zakładu Dróg i Służb Komunalnych złożył kilka pism – jako radny przewodniczący Rady dzielnicy i jako radny miejski. W dzielnicy jest wiele miejsc niewystarczająco dobrze oświetlonych i takich gdzie w ogóle nie ma latarni, a powinny być. Odzew był jak kulą w płot – mówi Mitura. Pokazując dokumenty leszczynianin dodaje, że każde wskazane miejsce to nie jego prywatny wymysł, ale interwencje mieszkańców. Po paru latach bezradności, kilka miesięcy temu pojawiła się szansa, że jego zabiegi zakończą się pomyślnie. Gmina i Vattenfall postanowiły zrealizować wspólne przedsięwzięcie wymiany całego oświetlenia w Czerwionce – Leszczynach. Przy okazji „dostawić” nowe punkty oświetleniowe w miejscach wskazanych przez mieszkańców oraz radnych z gminy i dzielnic. – Oczywiście wskazałem takie miejsca. Osobiście też na sesji rady miejskiej pytałem czy w końcu wnioski z leszczyn będą miały szansę na realizację. Burmistrz przy wszystkich zapewnił, że tak – oznajmia Mitura. Od miesiąca w gminie wymiana idzie na całego. Mieszkańcy Leszczyn nie mają jednak powodów do radości. – Niestety żaden z punktów, które wskazałem nie zostanie zrobiony. W innych dzielnicach dostawią lampy, ale w Leszczynach dalej będziemy mieli miejsca gdzie panują egipskie ciemności – denerwuje się pan Waldemar. Jego zdaniem urzędnicy nie postępują fer wobec mieszkańców Leszczyn. W urzędzie tłumaczą, że od początku był podkreślany dokładny zakres zadania. Zasadność ustawienia nowych punktów w miejscach niedoświetlonych miała wykazać inwentaryzacja. Gmina otrzymała stosowną listę i zgodnie z nią ustawia nowe punkty. – Zwracaliśmy uwagę, na to, że w tych miejscach, w których doświetlenie będzie zasadne i gdzie będą odpowiednie warunki techniczne gmina postara się zamontować dodatkowe punkty oświetleniowe. Punkty wskazane przez Pana Miturę nie spełniają kryteriów, bo wymagają budowy nowych instalacji – wyjaśnia Hanna Piórecka-Nowak, magistracka rzeczniczka. Jak dodaje, to ani zła wola, ani tym bardziej fakt, iż wnioskodawcą jest Mitura. Po prostu prowadzona modernizacja nie uwzględnia tego typu prac w swoim zakresie. Waldemar Mitura takim tłumaczeniem nie jest usatysfakcjonowany. Tym bardziej, że w innych dzielnicach i sołectwach nowych lamp przybędzie. I to całkiem sporo. Urzędnicy zarzuty odpierają i sypią liczbami, z których wynika, że do około 80 proc. wniosków zgłoszonych przez mieszkańców gmina się przychyliła pozytywnie. – Przykładem jest Czuchów. Mieszkańcy wnioskowali o 8 nowych punktów oświetleniowych i 7 zostanie zrealizowanych. Jedynie na realizację ostatniego nie ma możliwości technicznych. Jednak z 8 wniosków, 7 spełnia kryteria – ucina krótko rzeczniczka. Mitura nie zamierza kapitulować, bo jego zdaniem to jawna niesprawiedliwość. Zapowiada tak długo monitować w tej sprawie, aż urzędnicy będą go mieli dość i w końcu choć część wnioskowanych lamp stanie w dzielnicy. Póki co, w niektórych miejscach leszczyńskiego osiedla w tym roku jaśniej z pewnością nie będzie. I marnym pocieszeniem jest to, że w projekcie przyszłorocznego budżetu uwzględniono pieniądze na zmianę oświetlenia targowiska miejskiego w Leszczynach. Bo cały problem w tym, że „uwzględnione” nie oznacza jeszcze „zostanie zrobione”.
(MS)