Smaczki roku
Zobacz najbarwniejsze wydarzenia ostatnich 12 miesięcy.
Oj działo się, działo w minionym roku. Jako, że chwila zwykle jest ulotna, a nie wszyscy Czytelnicy równie skrzętnie, jak my notują ciekawostki z życia publicznego, zatem postanowiliśmy wybrać i przypomnieć te najciekawsze. Smaczki roku odkurzali: Łukasz Żyła, Szymon Kamczyk oraz Marek Pietras.
Postać roku
Od początku roku niecodziennymi pomysłami dzielił się z radnymi i mieszkańcami wójt Świerklan Stanisław Gembalczyk. Za jego sprawą byliśmy świadkami chęci wprowadzenia na nowo cenzury zdjęć z sesji rady gminy, ponieważ jak sam uważał był niefotogeniczny. Wójt był również pomysłodawcą promocji gminy przez kosmos, bo przykościelny parking w Świerklanach Dolnych ma być podobno z niego widoczny. Swoje plany przedstawił w jednej z radiowych audycji, jednak pokrzyżował je wynik wyborów, w których pokonał go jego własny poprzednik. Idealnym zwieńczeniem pracy byłego już wójta była chęć uposażenia się w ponad 117 tysięcy złotych na zakończenie kadencji, z tytułu przegranych wyborów. Trzeba się w końcu odpowiednio zabezpieczać.
Poparcie roku
O włos, a w zasadzie tylko o 330 głosów przegrał wybory na wójta 26-letni kandydat z Pieców, Paweł Bugdol. Choć do rady powiatu kandydował z ramienia PiS-u, wójtem chciał zostać z niezależnej listy. Może to rozdwojenie jaźni przechyliło szalę kandydata o 330 głosów? Faktem jest, że dotychczasowy wójt może obawiać się konkurenta w następnych wyborach, bo kampania może kosztować grube tysiące, ale głosy wyborców i tak będą bezcenne.
Czyścioch roku
Podczas spaceru w jeden z upalnych dni lipca pewien mieszkaniec Rybnika postanowił schłodzić się w rynkowej fontannie. A że woda miała wręcz idealną temperaturę, zaopatrując się wcześniej w szczotkę i mydło, rynkowy czyścioch postanowił się dokładnie umyć. Przyjemność nie trwała jednak długo. Po ok. 15 minutach na płycie rynku pojawił się patrol straży miejskiej i zatrzymał miłośnika miejskich kąpieli. Pomysł roku Jak wiadomo młodzież w Polsce nie stroni od środków pozwalających być choć troszkę „na haju”. Po wprowadzeniu dopalaczy swój pomysł przedstawił również wójt Lysek Grzegorz Gryt. Według wójta, Czesi mają tańsze dojścia do narkotyków dzięki legalizacji, a kto chce używać, może sobie sam wyhodować. Pomysłowe? Posłowie powinni wziąć z tego przykład, a mieszkańcy Lysek na pewno ujrzeliby gruszki na wierzbie.
Nieśmiertelny roku
Wyjątkowo długim pełnieniem funkcji radnego gminy po śmierci może poszczycić się ś.p. sołtys Dzimierza Rajnhard Weiner. Pełnił swój mandat jeszcze kilka miesięcy po swojej śmierci, co było zasługą jego klubowych kolegów. Zwlekali bowiem z pozbawieniem mandatu Rajharda Weinera i Kazimierza P., aby nie stracić większości głosów w radzie. Słusznie, bądź co bądź władza ma decydujący głos. Decyzja roku Koniec. Taką decyzją może pochwalić się były już obecnie wójt Jejkowic Jan Jochem. Koniec z wójtowaniem oczywiście, bo przecież samorządy są od tego, aby w nich działać. Choć wójt przekazał władzę w gminie swojemu następcy, którego jak twierdzi sam wychował przez kilkanaście lat, zasiadł w radzie powiatu, gdzie przez następne 4 lata będzie walczyć o lepsze życie jejkowiczan.
Koncert roku
Największym wydarzeniem minionego roku był bez wątpienia koncert Gonzalo Rubalcaby. Ten światowej sławy pianista pojawił się w Rybniku na XXV Silesian Jazz Meeting. Na jubileuszowej edycji, która odbyła się tuż przed wyborami samorządowymi, oczywiście nie zabrakło oficjalnego powitania prezydenta i jego zastępców. Gdy blask reflektorów zgasł cała trójka wymknęła się już po kilku minutach z sali.
Patron roku
Julian Tuwim okazał się niegodnym patronem dla przedszkola w Świerklanach Dolnych. Największą dezaprobatę dla tej decyzji wyraziły dzieci, którym kazano już wykuć na pamięć tekst słynnej „Lokomotywy”, a nawet zrobiono jej papierową wersję. Choć uroczystości nadania imienia przedszkolu były już mocno zakrojone, jedna płyta przekazana przez urzędników pokrzyżowała te plany. Urzędnicy znaleźli w internecie niechlubne teksty na temat Tuwima i od razu podzielili się nimi z przedszkolankami. A że w końcu szefa należy słuchać, przedszkole pozostało bezimienne.
Imprezowicz roku
Prezydent Rybnika Adam Fudali w wywiadzie udzielonym „Tygodnikowi” zarzekał się, że wręcz nie cierpi wystąpień publicznych i imprez, na które tak często jest zapraszany. Rzecz jasna, jako wytrawny polityk na każdej imprezie doskonale kamufluje swoje niezadowolenie, zwłaszcza w trakcie kampani wyborczej. Pożyczka roku Szef rybnickiego magistratu postanowił udzielić sobie pożyczki z Zakładowego Funduszu Świadczeń Socjalnych. Adam Fudali pożyczył sobie dokładnie 3 tys. zł. Jak się później tłumaczył, nikomu swą decyzją nie ujął ani złotówki. A całą kwotę spłacił jeszcze przed wyborami. Przypomnijmy, miesięczny zarobek szefa miasta wynosi ponad 12 tys. zł.
Starcie roku
Przebieg tego pojedynku obserwowało codziennie większość mieszkańców miasta. Na płycie rynkowej do morderczej walki stanęły dwa jastrzębie i zadomowione na rybnickim rynku gołębie. Urzędnikom bardzo zależało, żeby pozbyć się szarego ptactwa, gołębie jednak nie dały za wygraną. Sokolnicy pracowali na rybnickim rynku od 5 maja do do 31 lipca. Miasto zapłaciło im 42 tys. 900 zł.
Areszt roku
Jako pierwsi cele nowej siedziby Straży Miejskiej sprawdzili sami włodarze. Na zdjęciu za kratami prezydent Rybnika – Adam Fudali, dyrektorka Młodzieżowego Domu Kultury – Barbara Zielińska i ówczesny szef Rady Miasta – Stanisław Jaszczuk. Koszt inwestycji wyniósł ponad 5,6 mln zł. Komenda wyposażona jest w system monitoringu, alarmu antywłamaniowego oraz system ograniczający dostęp do pomieszczeń, w których przetwarzane są dane osobowe.
Wyprowadzka roku
W marcu kilkoro mieszkańców Rybnika zostało wyprowadzonych z jawnej sesji Rady Miasta. Pomimo, że na sali znajdowali się dziennikarze i urzędnicy, mieszkańcom nie pozwolono przyglądać się obradom. Wyprowadzenia z sali dokonali nawet sami komendanci rybnickiej policji oraz Straży Miejskiej.
Zawodnik roku
Siatkarz plażowy Mariusz Prudel i Grzegorz Fijałek, jego partner z reprezentacji okazali się rewelacją m.in. World Touru w Brazylii. W drugim swoim meczu pokonali mistrzów Europy – Holendrów Nummerdora i Schuila. Jest już pewne, że polska para wdarła się do światowej elity. Na uwagę zasługuje również fakt, że Mariusz to dalej ujmujący skromny człowiek.
Jubileusz roku
Najpierw świętowano w Teatrze Ziemi Rybnickiej podczas uroczystej gali. Potem twórcy rybnickiego judo spotkali się w restauracji Pasja, aby wspominać stare dzieje. Miejmy nadzieję, że przyszłe lata będą tłuste dla tej pięknej dyscypliny.
Kariera roku
Łukasz Kubiak, rybniczanin reprezentujący na co dzień Absortio Gym Rybnik z roku na rok odnosi coraz większe sukcesy. Oprócz medali mistrzostw Polski próbuje swoich sił w Muay Thai na ringach zagranicznych. Poza tym prowadzi zajęcia Taekwondo ITF w Rybnickim Klubie Feniks-Arete.
Dramat roku
Rybnicki żużel. Miał być awans, była dramatyczna walka o utrzymanie. Miało być po 10 tysięcy kibiców na meczu było w porywach do 3 – 4. Nie tak wyobrażali sobie ten sezon rybniccy fani. Kolejny zapowiada się równie ciężko.
Kolejka roku
Tłum pacjentów czatował już od północy na wizytę u kardiologa w przychodni przy ulicy Byłych Więźniów Politycznych. Ludzie chorzy na serce musieli stać w pełnym słońcu nawet kilka godzin, bo bali się, że nie będzie już dla nich miejsc na drugie półrocze.
Oszustwo roku
Finały mistrzostw Polski młodzików w siatkówce. Cytat z listu do prezesa PZPS: „Błędy wynikające z arogancji, niekompetencji i zadufania we władzę jaką daje sędziowska pozycja podczas meczu. Prowadzący nasze spotkania sędziowie nie rozumieli w ogóle ducha sportowej rywalizacji, fair play i także przepisów.” Tak zakończył się udział młodych rybniczan w turnieju o medale MP. Miejmy nadzieję, że więcej ich taka przygoda nie spotka.
Nadzieja roku
Po kilku latach stagnacji coś drgnęło w rybnickiej piłce Energetyka ROW. Wszystko zweryfikuje jednak wiosna. To wtedy działacze muszą udowodnić, że potrafią zarządzać klubem przynajmniej na poziomie drugiej ligi.