Zostali bez kasy
Sołtysi nie dostaną na fundusze sołeckie.
W budżecie na 2011 rok zabrakło miejsca na przekazanie pieniędzy do funduszu sołeckiego. – Pieniądze są potrzebne – komentują sołtysi.
Dotychczas według ustawy określano kwotę funduszu sołeckiego na podstawie liczby mieszkańców. Mniej zaludnione sołectwa otrzymały więc mniej, a liczniejsze więcej. – W zeszłym roku otrzymaliśmy około 4000 zł. Część z tej kwoty została przeznaczona na organizację naszych dożynek, a część przeznaczyliśmy na zakup wykaszarki dla naszego sołectwa i utrzymanie rowów melioracyjnych – mówi Gabriel Patron sołtys Dzimierza, który jest najmniej zaludnioną miejscowością w gminie.
Za co kupić kwiatki
– Uważam, że zbyt szybko zrezygnowaliśmy z funduszu. Nie było przeprowadzonych odpowiednich rozmów, a teraz nie mamy ani złotówki. Obietnica, że jak coś zostanie, to pieniądze będą przekazane, nas nie zadowala – wzburzał się na ostatniej sesji radny Jan Widenka. Sołtysi przeznaczali pieniądze najczęściej na drobne naprawy nawierzchni dróg oraz upiększanie miejscowości. – Muszę wiedzieć, czy jak pojadę do hurtowni kupić kwiaty na parking do Pstrążnej, czy mi ktoś za to zwróci – mówi Gerard Kołatek sołtys Pstrążnej.
Wcześniej też zabrakło
– Jedno jest pewne, że aby na fundusze sołeckie przeznaczyć środki, musimy z jakiegoś paragrafu wziąć. Na pewno sztucznie nie będziemy naciągać budżetu, bo można go naciągnąć, tylko na koniec roku z problemem zostanie wójt i skarbnik – ostrzega wójt Grzegorz Gryt. – Kilka sołectw świadomie zrezygnowało z wykonania budżetu funduszy sołeckich i w pierwszej kolejności będziemy chcieli poinformować radnych, które sołectwo nie wykonało. Też musimy być tutaj partnerami, bo mogli od nas zażądać wykonania tych zadań, ale fizycznie pieniędzy nie było – dodaje gospodarz gminy. Wójt zapewnia również, że na upiększanie miejscowości i prace porządkowe środki na pewno się znajdą.
(ska)