Kolej skraca pociągi
Tabor kolejowy rozłożyła zima. Teraz nie ma co wyjechać na tory.
Przykre wieści dla osób podróżujących koleją. Śląski Zakład Przewozów Regionalnych poinformował, że do końca lutego na tory nie wróci około pięćdziesiąt zawieszonych pociągów.
Na początku grudnia Przewozy Regionalne zawiesiły funkcjonowanie 56 pociągów. Kolejarze dali sobie czas od 12 grudnia do 16 stycznia 2011 na naprawę taboru. Kryzys spowodował wtedy, jak wyjaśniali, kilkudniowy atak zimy, który doprowadził do licznych awarii wyeksploatowanego taboru. „Kilkudniowy atak zimy pokazał, że nie tylko PLK S.A, jako zarządca linii kolejowych ma problem z utrzymaniem przejezdności szlaków kolejowych, ale również przewoźnicy walczą z częstszymi defektami taboru. W tak trudnych warunkach wielokrotnie wzrasta ilość defektów jednostek i dochodzi do odwoływania pociągów w trybie doraźnym” – czytamy na stronie PR.
Pociągi krótszeo połowę
Oprócz zawieszonych pociągów, w składach będzie mniej miejsc. Większego tłoku możemy się spodziewać między innymi na trasie Rybnik – Katowice. Przewozy Regionalne jeszcze w grudniu zdecydowały się na zmniejszenie liczby tzw. Elektrycznych Zespołów Trakcyjnych. W praktyce będzie to oznaczać, że część pociągów będzie krótsza o połowę, bo zamiast dwóch połączonych składów EZT na tory wyjedzie jeden. – Bieżąca sytuacja taborowa zakładu, która niestety w najbliższym okresie czasu nie ulegnie znaczącej poprawie, nie pozwala na realizację pełnej oferty kolejowych połączeń regionalnych. Zmuszeni jesteśmy przedłużyć okres zmniejszenia zestawienia 24 pociągów REGIO z dwóch elektrycznych jednostek trakcyjnych do jednej jednostki i zawieszenia kursowania dwóch pociągów REGIO do 4 lutego i 54 pociągów REGIO do 28 lutego – tłumaczy Przemysław Gardoń dyrektor śląskiego zakładu. Połowę dotychczasowych miejsc ma pociąg nr 838, który wyjeżdża o godzinie 6.26 z Rybnika do Katowic oraz pociąg nr 841 odjeżdżający o 15.41 z Katowic do Rybnika. Poza tłokiem pasażerowie podróżujący z Rybnika do Katowic nie mają powodów do narzekań, bo dotąd nie zawieszono żadnego pociągu.
Marszałek zaskoczony
Swojego zaskoczenia nie krył Marszałek Województwa Śląskiego Adam Matusiewicz. Pod koniec listopada Zarząd Województwa Śląskiego zaakceptował projekt rozkładu jazdy Przewozów Regionalnych na rok 2011, w którym nie wykazano planowanych zmian. W związku z tą zaskakującą decyzją, marszałek zażądał od przewoźnika komunikacji zastępczej w godzinach zgodnych z rozkładem jazdy oraz zapewnienie takiej liczby miejsc, aby komfort dojazdów do miejsc pracy i nauki się nie pogorszył. – Informacje o przyczynach zawężenia oferty usług wskazują na próby usprawiedliwienia pogarszającego się stanu obsługi pasażerów. Jako organizator przewozów na obszarze województwa śląskiego nie mogę zgodzić się z takim stanem rzeczy, gdzie w ofercie spółki Przewozy Regionalne wzrastają koszty, spadają przychody, stale rośnie deficyt, a jakość usług drastycznie spada – komentuje na stronie swojego urzędu marszałek Adam Matusiewicz.
Miliony na kolej
Przypomnijmy, Województwo Śląskie 19 października 2007 roku zawarło z Przewozami Regionalnymi umowę wieloletnią o świadczeniu usług publicznych w zakresie wykonywania regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich na obszarze województwa śląskiego. Obowiązuje ona od 01.01.2008 r. do 31.12.2012 r. Województwo Śląskie planuje przeznaczyć na realizację przewozów w okresie obowiązywania umowy kwotę nie większą niż 510 mln zł. W latach 2008–2009 przekazano na ten cel łącznie ponad 182,7 mln. W 2010 r. w budżecie województwa zaplanowano kwotę 110,4 mln na dotowanie Przewozów Regionalnych. Do wykorzystania w latach kolejnych zgodnie z zawartą umową pozostanie 216,8 mln zł.
(acz)