Zakochany Rybnik
Tuż przed walentynkami postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają sprawy sercowe rybniczan. Okazuje się, że nawet najbardziej skryci, tak naprawdę poszukują swojej drugiej połówki. Czasem bardzo długo.
Jak informuje Ramona Bezuch z Biura Matrymonialnego przy ulicy Kościuszki w Rybniku, wbrew pozorom luty to miesiąc najmniejszego zainteresowania płcią przeciwną. – Największe zainteresowanie przypada na styczeń, kiedy ludzie wymyślają sobie postanowienia noworoczne. Część postanawia wtedy, że już nie będą sami – tłumaczy Ramona Bezuch. Okazuje się jednak, że wiele ofert matrymonialnych pojawia się także w kwietniu i maju. – Na wiosnę ludzie chcą żyć – stwierdza właścicielka biura matrymonialnego.
Do Rybnika w poszukiwaniu drugiej połówki przyjeżdżają także mieszkańcy okolicznych miast. – Mamy zainteresowane osoby z Wodzisławia, Żor, Jastrzębia Zdroju. Wszyscy chcą mieć kogoś, z kim można iść przez życie. Usługi matrymonialne są jednak o wiele mniej anonimowe niż te, które można znaleźć w internecie. Tam rozrywki szukają najczęściej osoby będące w związku małżeńskim. U nas każdy musi pokazać dowód osobisty. Stwierdzamy, czy dana osoba jest wolna i czy nie była karana – informuje Ramona Bezuch. W biurze na Kościuszki najstarszy zarejestrowany pan ma 88 lat, natomiast najstarsza pani 79. Przedział wiekowy osób, które poszukują partnera rozpoczyna się się od 30 lat wzwyż. – Panie, które były u nas zarejestrowane w wieku 30 – 40 lat, w ubiegłym roku wszystkie znalazły drugie połówki. Zdarzają się także przypadki, kiedy ktoś szuka bardzo długo. Mieliśmy jednego pana, który chodził do nas przez 3 lata i nic. Pewnego dnia przeglądał ubrania w jednym ze sklepów odzieżowych i odezwała się do niego pani stojąca z tyłu. To było jak strzała amora. Dzisiaj są małżeństwem – wspomina właścicielka biura matrymonialnego.
Idzie wiosna i miłość może się pojawić w każdej chwili. Jeśli jednak tak się nie stanie, zawsze można pomóc szczęściu, tak jak to robi wielu klientów biur matrymonialnych.
(ska)