Musimy pomagać
Marek Pietras: – Często zdarza się panu brać udział w takich imprezach?
Marcin Najman: – Jak tylko mam czas, to chętnie włączam się w takie akcje. Wszyscy, którzy są zdrowi muszą pomagać chorym. Od lat sam organizuję podobne przedsięwzięcie u siebie w Częstochowie. Wtedy gramy z naszymi żużlowcami. Dlatego też cieszę się, że dziś widzę tu Adama Pawliczka i zawodników RKM. Wiem jak bardzo ważny jest żużel dla mieszkańców miast takich jak moja Częstochowa czy Rybnik.
– Jak to się stało, że trafił pan do Rybnika?
– Napisał do mnie Rafał Klimek. Przedstawił całą sytuację, dla kogo będą zbierane pieniądze. Często problemem w takich sytuacjach jest zgranie wolnych terminów. Nie zawsze mogę się pojawić tam gdzie mnie zapraszają. Fajnie, że w tym przypadku nic nie stało na przeszkodzie, aby pojawić się na tej imprezie.
– Był pan już wcześniej w Rybniku?
– Jak już wspomniałem, jestem fanem żużla. Od lat przyjaźnię się ze Sławomirem Drabikiem. Z tego też powodu byłem kilka razy na waszym stadionie. Bywałem na meczach ligowych jak również na zawodach indywidualnych.