Pomóżmy Natalce „naprawić” serduszko
Małą czuchowiankę czeka skomplikowana operacja na otwartym sercu. Dziewczynka walczy o życie i zamierza wygrać.
3,5-letnia Natalka Neuman z Czuchowa to wesoła, radosna, mądra i bardzo dzielna dziewczynka.
Bawi się i cieszy każdą chwilą chociaż w swoim króciutkim życiu przeszła już dwie bardzo skomplikowane operacje serduszka. Teraz czeka ją ostatnia, która da jej szansę na długie i szczęśliwe życie. Operację wyznaczono za kilka tygodni. W monachijskiej klinice przeprowadzi ją prof. Edward Malec. Problem w tym, że jest ona bardzo droga, bo kosztuje 20 tys. euro. Rodzice dziewczynki potrzebują pomocy w zebraniu pieniędzy. Pomóc może każda złotówka.
Chore serduszko
Natalka choruje na niedorozwój serca prawego (HRHS). Tę ciężką i poważną wadę rozpoznano u niej prenatalnie. Gdy dziewczynka przyszła na świat diagnoza się potwierdziła. Od pierwszych dni życia Natalka poznała szpitalną rzeczywistość od tej najbardziej dramatycznej strony – oddziału intensywnej terapii. Żyła wyłącznie dzięki ciągłemu podawaniu leku. Mając siedem dni przeszła pierwszą operację i wygrała swoją pierwszą batalię o życie. Kolejny raz była operowana gdy skończyła osiem miesięcy. I znowu wygrała. Jak mówią rodzice Agnieszka i Marek Neumanowie, ich córeczka zaledwie po kilku dniach pobytu w szpitalu doszła do formy i szczęśliwie wróciła do domu.
Ostatnia bitwa
Zdiagnozowana u małej czuchowianki wada serca, choć jest bardzo poważna, jest też na tyle specyficzna, że możliwa do skorygowania. Potrzebna jest do tego jeszcze jedna, ostatnia operacja. To operacja na otwartym sercu metodą Fontana. Po niej Natalka będzie mogła żyć normalnie. Długo i szczęśliwie. – Ta metoda daje mniejsze powikłania i większą szansę na możliwie komfortowe życie naszego dziecka – mówią rodzice. Oboje robią wszystko, żeby Natalka mogła cieszyć się każdym następnym dniem.
Każda złotówka może pomóc
Operację, która czeka Natalkę można wykonać na oddziale kardiochirurgii dziecięcej monachijskiego Szpitala Klinicznego. Zrobi ją osobiście jego szef – prof. Edward Malec, światowej sławy kardiochirurg dziecięcy. Sam profesor od lat za operowanie polskich dzieci nie bierze honorarium. Jednak operacja i pobyt w klinice kosztuje 20 tys. euro. – Będziemy walczyć o życie naszej małej kruszynki do końca, aż będzie szczęśliwym i wyleczonym dzieckiem – stwierdzają Agnieszka i Marek Neumanowie. O pomoc w zbiórce pieniędzy na operację zwracają się wszędzie gdzie tylko można. W ostatniej batalii o życie Natalkę może wesprzeć każdy. Wystarczy do końca lutego wpłacić jakikolwiek datek na rachunek: Fundacja na rzecz dzieci z wadami serca Cor Infantis 86 1600 1101 0003 0502 1175 2150 z dopiskiem „Natalia Neuman”. – Dla nas każda złotówka jest bardzo ważna, bo da szansę na uratowanie życia naszej córeczce – mówią rodzice, prosząc o pomoc w ratowaniu swojego dziecka i dziękując wszystkim, którzy już im tę pomoc okazali. Każdą darowiznę dla dziewczynki mogą sobie odpisać od podatku instytucje, firmy oraz osoby prywatne.
(ms)