Wielki Brat czuwa
Straż Miejska w Rybniku podsumowała pracę monitoringu. W 2010 roku dzięki kamerom przyjęto ponad 5 zgłoszeniń dziennie.
W minionym tygodniu dzięki zapisowi kamery straż miejska nie dała się nabrać na wymyślne kłamsta kierowcy, który zaparkował na płycie rynku. Przy okienku na ul. Reymonta mężczyzna próbował przekonać strażnika, że samochód postawił pod apteką, bo chciał kupić lekarstwa. Strażnik przedstawił mu jednak zapis z jednej z kamer, który dowodził, że mężczyzna przyjechał na pizzę. Za wjazd na rynek został ukarany mandatem.
– Zarówno w tej, jak i w wielu innych sytuacjach, zapis z monitoringu wizyjnego w naszym mieście przynosi wymierne efekty – przyznaje Dawid Błatoń rzecznik Straży Miejskiej w Rybniku. Na swojej stronie internetowej strażnicy wyliczają: styczeń 2011 r. dzięki monitoringowi miejskiemu udało się ująć sprawców pobicia na dworcu PKP, sierpień 2010 r., ukaranie sprawców bójki pod imperium, czerwiec 2010 r. dwie osoby ukarane za spożywanie alkoholu w miejscu zabronionym. O tym jak efektywny jest system, świadczy liczba zdarzeń, która w minionym 2010 r. przekroczyła 2000 i została przekazana do realizacji, co daje średnio 5,5 zgłoszenia dziennie.
(luk), sm