Czy mieszkańcy doczekają się oświetlenia?
Choć w całej gminie Vattenfall wymienia oświetlenie, to w dzielnicy Leszczyny pozostaną nieoświetlone miejsca.
Ani urząd, ani ZSiSK nie poczuwają się do odpowiedzialności za ciemne i niedoświetlone miejsca w leszczyńskiej dzielnicy. W sprawie od lat interweniuje radny Waldemar Mitura. Najpierw jako przewodniczący rady dzielnicy, potem jako radny gminny. Do urzędników trafiły już stosy pism dotyczące poprawienia oświetlenia w dzielnicy.
Obiecanki, cacanki
Szansą na poprawę „jasności” w dzielnicy, głównie miejsc niedoświetlonych i ciemnych, miała być kompleksowa wymiana oświetlenia w całej gminie. – Jeszcze na koniec poprzedniej kadencji, publicznie na sesji pytałem co się dzieje ze złożonymi przez radę dzielnicy i mieszkańców wnioskami dotyczącymi oświetlenia w Leszczynach i usłyszałem odpowiedź, że zostaną uwzględnione „przy dużym zadaniu jakim będzie wymiana oświetlenia w całej gminie”. Na obietnicach się skończyło – stwierdza Waldemar Mitura. Hanna Piórecka-Nowak, magistracka rzeczniczka ripostuje, że od początku był podkreślany dokładny zakres wymiany oświetlenia. – Zwracaliśmy uwagę, że w tych miejscach, których doświetlenie będzie zasadne i gdzie będą odpowiednie warunki techniczne gmina postara się zamontować dodatkowe punkty oświetleniowe. Po przeprowadzonej przez ekspertów inwentaryzacji otrzymaliśmy dokładną listę takich miejsc w gminie – tłumaczy rzeczniczka. Dodaje, że spośród wszystkich złożonych przez mieszkańców wniosków około 80 proc. zostało pozytywnie rozpatrzonych, bo spełniały kryteria. Wnioski z Leszczyn padły w przedbiegach, bo kryteriów nie spełniały.
Zapomniane przez gminę
Waldemar Mitura nie zamierza złożyć broni. – Bo to nie są moje wymysły ale sprawy zgłaszane przez mieszkańców – stwierdza. Sprawa dotyczy braku oświetlenia w dwóch miejscach. Pierwszy to około 400-metrowy odcinek od targowiska aż do starej bazy przy ul. Reymonta. W drugim przypadku sprawa dotyczy przejścia ul. Ogrodową do ul. ks. Pojdy. Chodzi o dwa ciemne rejony w Leszczynach. – Gdy zapada zmrok te odcinki toną w ciemnościach. Strach tamtędy chodzić. To są jednak miejsca zapomniane przez gminę – mówi Mitura. Rzeczniczka urzędu gminy przyznaje, że w sprawie tych dwóch miejsc była prowadzona z radnym korespondencja. Tylko, że zdaniem Mitury ze strony gminy nie było i nie ma na nią żadnej reakcji. Modernizacja oświetlenia potrwa najpóźniej do końca maja. Mało prawdopodobne jest już, by we wskazanych przez radnego miejscach „stała się jasność”. Hanna Piórecka-Nowak oznajmia jednak, że gmina jest zainteresowana staraniami o kolejne pieniądze na budowę nowego oświetlenia. Tym razem hybrydowego. Może wtedy Leszczynom uda się załapać na jakąś latarnię w „ciemnych rewirach”?
(MS)