Drożyzna to dzieło spekulantów?
To nie tylko wina sytuacji na rynku światowym.
Producenci artykułów spożywczych oraz koncerny paliwowe tłumaczą wysokie ceny sytuacją na rynku polskim, europejskim, a nawet światowym. Tymczasem eksperci ekonomii nie mają wątpliwości: – Wysokie ceny to efekt działań spekulantów i ustawiania cen.
– Powodem rosnących cen są działania spekulacyjne funduszy kapitałowych, które dążą do możliwie największych stóp zwrotu. Działania takie przybierają na sile w okresach, kiedy rosną światowe ceny surowców – przyznaje dr Piotr Szajner z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Podczas gdy cena buraka cukrowego w skupach spadła, w sklepach nic na to nie wskazuje. – Kiedy ceny wzrastają, spekulanci próbują zawsze zarobić. To bardzo dogodny czas – przyznaje dr Szajner. W czerwcu ubiegłego roku cena cukru oscylowała w granicach 2,50 zł, dzisiaj to prawie dwa razy tyle. Podobnie jest z benzyną. Eksperci podkreślają, że ta wcale nie jest zależna tylko od ceny ropy. W czerwcu 2008 r. baryłka ropy kosztowała 131 dolarów, a litr benzyny był po 4,7 zł. Teraz cena baryłki nawet spadła, a na stacjach benzyna nie. – To wielki kapitał kręci rynkiem. Jest podobnie jak z cukrem. Duże grupy kapitałowe lokują swoje środki w cukrze, choć go nie potrzebują. Z tego powodu, firmy, które go naprawdę potrzebują, nie mogą go dostać. Mechanizm ten powoduje właśnie finalnie wzrost cen – wyjaśnia Marek Zuber ekonomista i ekspert w Internetowym Domu Maklerskim.
(luk)