Znakomity Lindbaeck, zaskakujący Łoktajew
Trzy punktowane treningi mają za sobą rybniccy żużlowcy. Podopieczni Adama Pawliczka pokazali, że mogą walczyć z każdym rywalem.
Początek ubiegłego tygodnia był dość nerwowy. Wszyscy z niecierpliwością czekali na wieści z Warszawy, gdzie kolejny raz debatowano na temat licencji dla rybnickiego klubu. Wszystko zakończyło się pomyślnie i rybniccy żużlowcy mogą już skupić się na przygotowaniach do ligi.
Okazją do tego były treningi punktowe z przedstawicielami klubów ekstraligi. Na początek zawodnicy Pawliczka pojechali na stadion olimpijski do Wrocławia. Tam spotkali się z Betardem. Niestety, w opinii większości obserwatorów tor jaki przygotowali gospodarze nie nadawał się do jazdy. Dlatego najważniejsze w tym spotkaniu było ukończenie go bez kontuzji. To się rybniczanom udało. Samo spotkanie wygrali wrocławianie 48:24. Dzień później te same drużyny spotkały się w Rybniku. Rekiny w tym spotkaniu wystąpiły wzmocnione Antonio Lindbaeckiem. Szwed pokazał, że ma potencjał na bycie prawdziwą gwiazdą rybnickiej drużyny. We wszystkich swoich startach zaprezentował się znakomicie, do tego pokazał wszystkim na czym polega jazda w parze. Bardzo udany debiut w rybnickiej drużynie zanotował Aleksandr Łoktajew. Na stadionie głośno mówiono o tym, że może stać się czarnym koniem drużyny z Rybnika. Na równym poziomie jeździł Rory Schlein. Gdy do tego dołożymy niezłą postawę Karpowa, Pytla i Chromika wychodzi, że w Rybniku udało się zbudować ciekawą ekipę. Kolejnym rywalem rybniczan byli zawodnicy z Częstochowy. Z dwóch zaplanowanych sparingów odbył się jeden. W drużynie gości pierwsze skrzypce grał Daniel Nermark, który jeszcze w ubiegłym sezonie bronił barw rybnickiej drużyny. W pojedynkę nie mógł jednak pokonać bardziej wyrównanej drużyny Rekinów. Tym bardziej, że Lindbaeck wygrał wszystkie swoje biegi. Z dobrej strony pokazał się Andriej Karpow, który po średnim początku zwyciężył w trzech swoich ostatnich gonitwach. W tym tygodniu rybniczanie dwukrotnie zmierzą się z Tauronem Azoty Tarnów. We wtorek na wyjeździe a w czwartek na swoim torze. Początek o godz. 16.00.
KS ROW Rybnik – Włókniarz Częstochowa 57:32
Roman Chromik – 4+1 (0,2,2), Daniel Pytel – 7 (1,3,3,d), Ronnie Jamroży – 8 (3,3,u,2), Andriej Karpow – 11 (1,1,3,3,3), Antonio Lindbaeck – 15 (3,3,3,3,3), Kamil Fleger – 3 (3), Mateusz Domański – 3+1 (d,1,1,1), Aleksandr Loktajew – 6+2 (2,2,1,1)
KS ROW Rybnik – Betard Sparta Wrocław 53:37
Daniel Pytel – 5+1 (2,2,d,1), Andrij Karpow – 9+1 (3,1,2,3,0), Rory Schlein – 10+1 (1,1,3,2,3), Roman Chromik – 6 (2,3,1,), Antonio Lindbaeck – 11+1 (2,3,3,d,3), Mateusz Domański – 3+2 (1,0,u,2), Aleksandr Łoktajew – 9 (2,3,1,3)
Po meczu powiedzieli
Adam Pawliczek, trener KS ROW Rybnik
Jestem zadowolony z pierwszych sparingów. Widać, że chłopcy szukają jeszcze optymalnych ustawień. Bardzo podoba mi się jazda Łoktajewa. Widać, że ten chłopak ma duży potencjał i będziemy mieć z jego występów dużo radości. Jazda w ekstralidze mu pomogła. Teraz na jej zapleczu może naprawdę wiele zdziałać. Jestem optymistą przed nadchodzącym sezonem. Oprócz formy zawodników ważne też będzie, aby wszystkie sprawy organizacyjne były dopięte. Bardzo mocno nad tym pracują nasi działacze. Myślę, że skład na pierwszy mecz wykrystalizuje się po sparingach z Tarnowem, w którym będziemy mieć do dyspozycji wszystkich zawodników.
Ronnie Jamroży, zawodnik KS ROW Rybnik
Wiadomo jak to jest podczas treningów punktowanych. Testuje się różne ustawienia i dlatego raz jest lepiej, raz gorzej. We Wrocławiu musieliśmy mocno uważać, żeby nie zrobić sobie krzywdy, w rewanżu było już fajnie. Tor był super i można było się ścigać. Myślę, że kilka biegów mogło się kibicom podobać. Do sezonu jestem przygotowany bardzo dobrze. Potrzebuję jeszcze tylko trochę więcej jazdy. Było widać w ostatnim biegu z Lindbaeckiem, że w pewnym momencie się zawahałem. Wyszedł brak objeżdżenia. Dzisiaj byłem jednak dość szybki i to cieszy. Czekam cały czas na nowe silniki, które zamówiłem. Mam nadzieję, że będę je miał już na mecz w Łodzi.
Marek Pietras