Zagrali w rytmach eko
Festyn z okazji Dni Województwa, który odbył się na terenie ośrodka rekreacyjno–sportowego, przyciągnął do sołectwa sporo mieszkańców zarówno gminy, jak i okolicznych miejscowości. Szkoda tylko, że pogoda nie dopisała.
Łuków Śląski. W tym roku powtórzyła się niestety sytuacja pogodowa z ubiegłej odsłony, kiedy impreza odbywała się w Czerwionce–Leszczynach. Choć deszcz bębnił o biały namiot rozstawiony dla gości, tym razem nikt się nim nie zraził. W pierwszy dzień imprezy można było usłyszeć zespół Nastroje, który wraz z prowadzącymi z kabaretu Noł Nejm, wykonał muzyczno–żartobliwy koncert. Kolejną gwiazdą był kultowy zespół Gang Olsena. – Muszę przyznać, że najbardziej zapadł mi w pamięci występ grupy Salake, która z gwiazdą wieczoru, zespołem Carrantuohill, dała przepiękny pokaz. Dziewczyny tańczą w sposób dla wielu nieosiągalny. To kunszt, który wykracza poza granice umiejętności nie tylko amatorów, ale też profesjonalistów – mówi Damian Mrowiec, starosta rybnicki, który był współorganizatorem imprezy wraz z Województwem Śląskim i przedszkolem w Czernicy. – Choć pogoda była nieudana, ogólnie udało się. Chcę podkreślić, że będziemy się w dalszym ciągu starali takie imprezy robić. Może to niepopularne, ale będziemy się starać pokazywać artystów, którzy omijają te najbardziej popularne stacje radiowe, telewizyjne i nie są bardzo komercyjni – podkreśla Mrowiec. W drugi dzień imprezy w Łukowie odbył się Metropolitalny Dzień Rodziny. W ramach tego dnia popis swoich umiejętności dał zespół Singers z Mateuszem Piecowskim, który jest finalistą programu „Bitwa na głosy”. Dzieci obecne na festynie mogły wziąć udział w szeregu gier i konkursów ekologicznych, a przedszkolaki z Czernicy zaprezentowały piosenki nie tylko po polsku, ale też po angielsku. Łuków odwiedził też niezwykły człowiek. Misjonarz Arkadiusz Sitko opowiadał o swojej misji w afrykańskiej Botswanie i życzliwości ludzi, których tam spotkał. Podczas imprezy największym powodzeniem cieszyła się akcja zbiórki nakrętek plastikowych. Każdy kto przyniósł 10 nakrętek, otrzymał ekologiczny gadżet. W sumie zebrano kilka tysięcy plastikowych kapsli, a jednorazowo anonimowa kobieta oddała około 1500 nakrętek. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że nakrętki pochodziły ze zbiórki w jednej ze szkół gminy Gaszowice. – Miejmy nadzieję, że przez takie akcje ludzie zaczną bardziej myśleć o środowisku, choć nie liczę, że stanie się to od razu – stwierdza rybnicki starosta, który zapewnia, że akcje będą kontynuowane.
Szymon Kamczyk