Sezon na samobójców
Do połowy maja na terenie Rybnika i powiatu rybnickiego życie próbowało sobie odebrać osiem osób. Siedmiu się udało. – Nie ma reguły odnośnie powodów, dla których ktoś chce popełnić samobójstwo. Jednak najczęściej są to problemy finansowe i depresje. Często towarzyszy im alkohol. W ten sposób osoby te chcą dodać sobie odwagi. W przypadku młodych ludzi powodem są niepowodzenia szkolne i uczucia – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, oficer prasowy rybnickiej policji.
Do połowy maja na terenie Rybnika i powiatu rybnickiego życie próbowało sobie odebrać osiem osób.
Siedmiu się udało. Samobójstwo to nie tylko śmierć. To tragedia dla całej rodziny – rana, która się nigdy nie zagoi. Przyczyną targnięcia się na życie może stać się każdy problem, który nas przerasta. Szczególnie, gdy nie ma z kim o nim porozmawiać. W Polsce przeciętnie co trzy godziny dochodzi do samobójstwa. Z danych policji i GUS wynika, że rocznie życie odbiera sobie więcej osób, niż ginie ich w wypadkach drogowych.
Najwięcej w powiecie
Policyjne statystyki odnotowują tylko przypadki skutecznych samobójstw. Nie odnotowują wszystkich nieudanych prób samobójczych, a jedynie te, które zostaną zgłoszone. Do 17 maja rybnicka policja odnotowała osiem prób samobójczych. Najwięcej, bo aż pięć na terenie Czerwionki – Leszczyn – cztery w Czerwionce i jedną w Bełku. W Rybniku na życie targnęły się trzy osoby. Spośród wszystkich tych prób tylko jedna była nieskuteczna. Rok wcześniej, w tym samym okresie samobójców było siedmiu (pięciu w Rybniku i dwóch w Czerwionce), a w całym roku 2010 – 36. Najczęściej, bo w 90 proc. samobójcy wybierają śmierć przez powieszenie na sznurze czy pasku w mieszkaniu, piwnicy czy na drzewie w parku. Potem są skoki z wysokości, zażycie środków nasennych, otrucie gazem, rzucenie się pod samochód czy pociąg, podcięcie żył. – W tym roku odnotowaliśmy pięć samobójstw przez powieszenie, jeden skok z wysokości, w jednym przypadku kobieta rzuciła się pod pociąg – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara, oficer prasowy rybnickiej policji. Jak dodaje na szczęście w ciągu ostatniego półtora roku nie odnotowano żadnego samobójstwa wśród dzieci i młodzieży.
Kto i dlaczego?
Samobójstw wcale najczęściej nie popełniają bezrobotni, ale osoby pracujące bądź żyjące z renty czy alimentów. – Nie ma reguły odnośnie powodów dla których ktoś targnie się na swoje życie. Jednak najczęściej są to problemy finansowe i depresje. Często towarzyszy im alkohol. W ten sposób osoby te chcą dodać sobie odwagi. W przypadku młodych ludzi powodem są niepowodzenia szkolne i uczucia – mówi nadkomisarz Nowara. Średnia wieku osób, które najczęściej popełniają samobójstwa to 40 lat. Drugą grupą są 20 – latkowie. Wśród samobójców największą liczbę stanowią osoby z wykształceniem podstawowym i zasadniczym, najmniej z wyższym. Najczęściej te dramatyczne decyzje podejmują osoby żyjące w związku małżeńskim, o wiele rzadziej stanu wolnego czy rozwiedzione. Częściej są to kobiety, ale bardziej skuteczni są mężczyźni. Według psychologów przyczyn tych desperackich decyzji jest wiele: choroba psychiczna, utrata pracy, nieporozumienia rodzinne, zawód miłosny, problemy w szkole i w pracy, trudna sytuacja finansowa, kłótnie rodzinne, kłopoty w związku. Zdarza się, że ktoś popełni przestępstwo, a potem gryzie go sumienie i nie potrafi sobie z tym poradzić, więc sięga po ostateczne rozwiązanie. Czasem desperat zostawia list pożegnalny, czasem nie.
Czas dla samobójców
Wpływ na próby samobójcze mają pory roku. Najwięcej samobójstw jest wczesną wiosną i jesienią. Najgorsze są również pierwsze dwa dni tygodnia: poniedziałek i wtorek. Więcej prób samobójczych odnotowuje się przed świętami i podczas świąt, zwłaszcza Bożego Narodzenia, kiedy okazuje się, że nie mamy z kim usiąść do stołu. Nastolatki najczęściej odbierają sobie życie we wtorki i środy. – Na terenie działania naszej komendy najczęściej próby samobójcze odnotowujemy w weekendy – wyjaśnia nadkomisarz Nowara.
Policyjni psycholodzy wyjaśniają, że jeśli człowiek nie umie znaleźć pomocy wśród otaczających go osób wybiera najłatwiejszy i najbardziej drastyczny środek. – Samobójstwo jako ucieczkę od wszystkiego, z czym uważa, że nie jest sobie w stanie poradzić. Osoba, która chce targnąć się na życie, zazwyczaj wcześniej w jakiś sposób sygnalizuje swój samobójczy zamiar. Bardzo często może to być otwarta, słowna deklaracja typu: zabiję się, nie chcę żyć. Słowa te, choć często nadużywane, w żadnym wypadku nie powinny być lekceważone. Mogą być bowiem dramatycznym apelem o pomoc. Problem w tym, by umieć słuchać. Jeśli ta pomoc przyjdzie na czas, wtedy zwycięży wola życia – mówi psycholog z KWP w Katowicach.
Małgorzata Sarapkiewicz