W poniedziałek rusza proces
Roman G., były dyrektor szpitala w Rybniku zasiądzie na ławie oskarżonych w procesie o branie łapówek za ustawianie przetargów.
RYBNIK, KATOWICE. Prokuratura Krajowa skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko dyrektorom śląskich szpitali dotyczący korupcji. Śledztwo w tej sprawie trwało trzy lata. Proces rozpocznie się w najbliższy poniedziałek, 13 czerwca przed katowickim Sądem Okręgowym. Na ławie oskarżonych zasiądą 23 osoby. 16 z nich to byli i obecni dyrektorzy śląskich szpitali oraz zastępcy dyrektorów. Wszystkim prokurator postawił łącznie aż 91 zarzutów. Większość z nich śledczy oskarżają o branie łapówek od przedstawicieli koncernu Philipsa w zamian za ustawianie przetargów na sprzęt medyczny tej firmy dla szpitali, którymi kierowali. Wśród oskarżonych jest Roman G., były z–ca dyrektora raciborskiej lecznicy i były dyrektor szpitala w Rybniku. Sprawa ujrzała światło dzienne z początkiem grudnia 2008 roku, kiedy do kilkunastu szpitali wkroczyli agenci ABW, a efektem było zatrzymanie aż dziewięciu szefów placówek medycznych. Żaden z oskarżonych nie przyznaje się do winy. Za korupcję oskarżonym grozi do 12 lat więzienia.
Od kilku do kilkuset tysięcy
Romana G. prokuratura oskarża o to, że w zamian za łapówki od przedstawicieli Philipsa tak ustawiał przetargi na sprzęt, że każdy przetarg wygrywała właśnie ten koncern. Proceder był prosty. Sprawa dotyczy okresu, kiedy był on z – cą dyrektora szpitala w Raciborzu ds. medycznych. Śledczy wzięli pod lupę lata 2001 – 2003. – Przed przetargiem pracownicy firmy dostarczali do szpitala szczegółowe dane o swoim sprzęcie. Na tej podstawie dyrektor rozpisywał specyfikację sprzętu i dzięki temu firma wygrywała z konkurencją postępowanie przetargowe – powiedział nam prokurator Andrzej Laskowski, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej w Poznaniu. Za wygrany przetarg przedstawiciel firmy miał odpalać dyrektorowi pięć procent wartości sprzętu. Kwoty łapówek jakie zdaniem prokuratury wziął Roman G. wynosiły po kilkadziesiąt tys. zł. W 2001 roku były wicedyrektor raciborskiej lecznicy za ustawienie przetargu tak, by Philips Polska wygrał kontrakt na sprzęt o wartości 209 tys. marek wziął od przedstawicieli koncernu 20 tys. marek łapówki. W kolejnym, 2002 roku za pozytywne rozstrzygnięcie przetargu na sprzęt wart 277 tys. zł przyjął 20 tys. zł. Rok później natomiast Roman G. za wygraną Philipsa w przetargu na sprzęt o wartości 800 tys. zł otrzymał 65 tys. zł. W sumie prokurator oskarżył go o wzięcie w ciągu trzech lat łapówek na łączną kwotę 119 tys. zł .
Philips też odpowie
A dokładnie trzej przedstawiciele firmy, którzy na ławie oskarżonych zasiądą z 29 zarzutami. Dwóch odpowie za wręczanie łapówek dyrektorom, jeden za przygotowywanie przetargowych specyfikacji. Do kompletu na ławę oskarżonych dołączą też czterej właściciele niewielkich firm. Według śledczych byli oni pośrednikami w nielegalnych transakcjach pomiędzy szefami lecznic a Philipsem.
(MS)