Wąż sterroryzował blok!
Jedni twierdzą, że przedostał się na klatkę piwnicami, inni – że błąkał się po osiedlu i zdezorientowany wpełzł do klatki, szukając schronienia. Nie wiadomo również, kto był bardziej wystraszony – on, czy sąsiedzi, którzy go nakryli.
Mieszkańcy bloku przy ulicy Polnej w Raciborzu na długo zapamiętają środowe popołudnie 8 czerwca. Wracający z pracy mieszkaniec bloku natknął się na nietypowego gościa. – Około godziny 16.00 odebraliśmy zgłoszenie o wężu bliżej nieokreślonego gatunku, którego znaleziono na parterze jednego z budynków – relacjonuje Stefan Kaptur, dowódca Jednostki Ratowniczo–Gaśniczej Państwowej Straży Pożarnej w Raciborzu. Blisko metrowej długości gad bronił wejścia do piwnicy, niemal na progu głównego wejścia do budynku. Przed blok zajechał wóz straży pożarnej. Rozpoczęła się obława na węża. Początkowo strażacy nie wiedzieli, skąd egzotyczne zwierzę wzięło się w budynku. Kiedy łapanka zakończyła się sukcesem, a wąż trafił do płóciennego worka, do którego strażacy zwykle zbierają niechciane roje pszczół i os, zaczęto się zastanawiać, co począć z nietypowym zwierzakiem.
Wąż? To może mój!
Sytuacja wyjaśniła się, gdy strażacy szukali w pobliskim sklepie pudełka, do którego chcieli przełożyć nieproszonego gościa. – Jeden z klientów zainteresował się, co robi wóz bojowy straży pożarnej pod jego blokiem. Kiedy usłyszał o wężu przyznał, że to może być jego gad – mówi dowódca strażaków. Mieszkaniec przejął od strażaków swojego pupila. Jak się okazało, wąż odbył dłuższy spacer niż początkowo sądzono. Najprawdopodobniej jakiś czas błąkał się po osiedlu lub bloku, bo został znaleziony w innej klatce schodowej niż ta, w której mieszka właściciel. Mimo zamieszania, mężczyzna z nietypowym hobby nie zostanie ukarany. Wąż opuścił mieszkanie na pierwszym piętrze najprawdopodobniej przez nieuwagę swojego pana. – Ciężko zakwalifikować taki czyn do konkretnego przepisu – mówi sierż. sztab. Edward Kowalczyk z raciborskiej policji. – Właściciel bez wątpienia nie dopilnował węża, pozwalając mu uciec, nie było jednak w tym przypadku znamion znęcania się nad zwierzęciem. Wąż to również nie pies, nie można rozliczać i karać właściciela za brak kagańca – dodaje policjant. Mieszkańcy bloku, a zwłaszcza kobiety na myśl o wijącym się gadzie na klatce schodowej dostają gęsiej skórki. – Niech mi pan nawet nie przypomina – mówi młoda kobieta, która węża z bloku przy Polnej nie wiedziała, ale o zdarzeniu słyszała od sąsiadek. – Nie wiem co bym zrobiła, gdybym go zobaczyła. Akurat chwilę wcześniej wracałam z pracy i na klatce było bezpiecznie. Gdybym zobaczyła takiego węża na progu, chyba bym zemdlała – dodaje mieszkanka bloku przy Polnej 6.
Pupil dla alergika
W strażackim na raporcie nie ma wzmianki o gatunku gada, więc tak naprawdę nie wiadomo, czy wąż mógł stanowić jakieś zagrożenie dla mieszkańców. – Myślę, że takich przypadków może być z czasem więcej, bo zainteresowanie wężami rośnie – mówi Mirosław Machalski, który prowadzi sklep zoologiczny przy ulicy Opawskiej w Raciborzu. – Tak naprawdę nie można nikomu zabronić kupna węża, możemy go co najwyżej instruować, jak postępować z takim zwierzęciem. Ludzie kupują węże, chcąc mieć oryginalnego pupila. To również zwierzę, które bez problemu można kupić dziecku z alergią na sierść zwierząt – mówi właściciel ZOO–MAR–u. Najpopularniejsze i najtańsze węże to tzw. zbożówki. Wybaczają wiele błędów poczatkującego hodowcy. To również najtańsze zwierzęta. Za dusiciela, który urośnie do kilkumetrowej wielkości trzeba dać minimum 400 złotych.
(acz)