Nie było jednomyślności
Radni nie byli jednomyślni, rozliczając burmistrza Wiesława Janiszewskiego z gospodarowania gminną kasą za 2010 rok
CZERWIONKA – LESZCZYNY. W minioną środę w Czerwionce – Leszczynach radni ocenili, czy Wiesław Janiszewski w 2010 roku dobrze wydawał publiczne pieniędze. Samorządowcy wysłuchali burmistrzowskiego sprawozdania i – choć niejednogłośnie – udzielili mu absolutorium.
Opozycja przeciw
Gospodarz Czerwionki – Leszczyn będzie miał spokojne wakacje. W tym roku jednak nie poszło tak łatwo, jak wcześniej. Zanim rajcy wypowiedzieli się za i przeciw Wiesław Janiszewski musiał się zdrowo nagimnastykować, przekonując o tym, że mądrze wydawał pieniądze, a dzięki temu gmina wzbogaciła się o nowe inwestycje. Nie wszyscy dali się przekonać. Nie pomogły nawet pozytywne opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej w Katowicach i gminnych komisji – rewizyjnej i budżetowej. Koalicjanci RAŚ-u, Naszej Gminy Naszego Powiatu oraz burmistrzowskiego RRGPR, w sumie 13 radnych przyjęło sprawozdanie i zdecydowało się udzielić gospodarzowi gminy absolutorium. Za był także jeden z radnych opozycji. Przeciw była trójka radnych Wspólnoty Samorządowej, a jeden wstrzymał się od głosu.
Trudny budżet, ale wykonalny
– Budżet 2010 roku był trudny, ale udało się go zrealizować. Wykonaliśmy szereg inwestycji, w dużej mierze przy udziale środków zewnętrznych. W tym miejscu, chcę podziękować radzie miejskiej, że wolne środki nie zostały przejedzone, ale przeznaczone na pomniejszenie gminnego deficytu. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego, by budżet zrealizować, zamknąć i w miarę bezpiecznie planować kolejne budżety – podsumował burmistrz Wiesław Janiszewski. Dziękując RM podkreślił, iż podziękowania za współpracę w roku ub. należą się wszystkim radnym bez wyjątku i bez względu na przynależność „partyjną”. – Koalicjantom dziękuję za zrozumienie, a opozycji za krytykę, która mobilizowała mnie do pracy – oznajmił.
92 procent planu
Liczby, które najbardziej interesowały rajców dotyczyły czterech obszarów: dochodów, wydatków, deficytu oraz ogólnego zadłużenia gminy. To ostatnie na koniec 2010 roku wynosiło prawie 39 mln zł. Dochody gminy wyniosły w 2010 roku 90,6 mln zł co stanowi 99,1 proc. dochodów planowanych. Najwięcej, bo aż 60,5 proc. stanowiły dochody własne, a 15,8 proc. pochodziły z dotacji. Gmina wydała w ub. roku natomiast prawie 92 mln zł czyli 92,9 proc. tego, co planowała. Co do dziury budżetowej ta zamknęła się najmniejszą w historii ostatnich lat kwotą 1 145 225 zł. Najwięcej pieniędzy wydano na oświatę, pensje, remonty dróg i inwestycje.
Tylko jeden radny – Bogdan Knopik pokusił się o udział w dyskusji odnośnie burmistrzowskiego sprawozdania. Radny podkreślił, że w ub. roku burmistrz absolutorium dostał jednogłośnie, a zielone światło do działania dała mu nawet opozycja.
Inwestycji za dużo, czy nie?
– Pozostaje pytanie czy zrobił pan, jako burmistrz wszystko, żeby płynność finansowa gminy była zachowana przez najbliższe lata. Zastanawiam się, czy my tak czasem nie przeinwestowaliśmy? Czy mieliśmy wystarczająco środków, żeby te wszystkie inwestycje zaczynać? – stwierdził radny. Zarzucił jednak burmistrzowi, że pewne informacje dotyczące podejmowania ważnych decyzji nie docierały do radnych odpowiednio wcześnie i w dostatecznie szerokiej formie. – Jako radni ze zrozumieniem przyjmujemy każdą decyzję, ale trzeba je spokojnie wytłumaczyć, jak chociażby sprawę racjonalizacji. Budżet tak, ale z niektórymi pana decyzjami nie mogę się zgodzić – oznajmił Bogdan Knopik i podczas głosowania radny wstrzymał się od głosu. Wypomniał też Wiesławowi Janiszewskiemu manipulację słowem. – Pan manipuluje słownictwem tak jak jest panu wygodnie. Jeśli panu pasuje, mówi pan, że wniosek czy decyzja były burmistrza. Jeśli nie pasuje – oznajmia, że to radni decydują i procedują prawo – stwierdził rajca. Burmistrz przyjął uwagi, a nawet za nie podziękował – Dziękuję, że podjął pan dyskusję, że miał pan odwagę powiedzieć mi, co widzi złego w moim postępowaniu.
Małgorzata Sarapkiewicz