Tańce i hulanki na święcie Sobótki
Druga Noc Świętojańska przebiegła pod znakiem ognia, wody i wspólnego śpiewania.
PSTRĄŻNA. Mieszkańcy gmin Lyski i Kornowac spotkali się na obchodach nocy świętojańskiej na stawach państwa Białeckich.
Jak co roku Noc Świętojańska łączy młodych i starszych mieszkańców oraz przyjezdnych gości. Tradycja wywodzi się z pogańskich obyczajów, później zaadaptowanych przez chrześcijaństwo, więc nie mogło zabraknąć elementów powiązanych z obrządkiem słowiańskim. Impreza rozpoczęła się więc od rozpalenia ogromnego ogniska w którym spalone zostały zioła. Niegdyś tradycja ta była hołdem dla bóstw, a narkotyczny dym palonego ziela wywoływał często stany euforyczne. Po rozpoczęciu rytuałów swoim głosem biesiadę umilili członkowie zespołu śpiewaczego Melodia, działającego przy Kole Gospodyń Wiejskich w Pstrążnej. Zespół niedawno zaprezentował się także na festynie „Zasmakuj w Śląsku”, gdzie zaśpiewał tradycyjne regionalne pieśni. Występ „Melodii” był później bardzo dobrze oceniany wśród gości, którzy uznali pielęgnację lokalnego folkloru za ciekawszą od występów znanych gwiazd i kabaretów.
Świętojańskie zwyczaje
Kolejnym elementem, który przykuł uwagę i zaangażował przybyłych na Wigilię św. Jana gości były tańce przy ognisku z udziałem panien w długich i kolorowych sukniach. Choć gabaryty ogniska nie pozwalały na rozgrzanie się skokami przez ogień, goście mogli doskonale się rozgrzać podczas degustacji tradycyjnej miodówki. Kiedy gwar biesiady nabrał decybeli, a świat dodatkowych kolorów, wszyscy udali się nad wodę, gdzie przedstawicielki piękniejszej płci wypuściły wianki zaopatrzone w świeczki. Widowisko połączyło kolejny element pogańskiej tradycji z niezwykle efektywnym pokazem gry świateł. Po powrocie ku ognisku goście mogli wysłuchać barwnej opowieści o zdobywaniu kwiatu paproci, którą przedstawiła najlepsza gawędziarka we wsi Agnieszka Rusok. Można więc było się dowiedzieć czego wystrzegać się podczas poszukiwań tajemniczego kwiatu i co może dać jego znalezienie.
Kwiat dla sołtysa
Po ciekawej opowieści, punktualnie o północy, wszyscy udali się na poszukiwania w blasku świetlików, które postanowiły chyba świętować razem z biesiadnikami. Szczęśliwą zdobywczynią kwiatu paproci w tym roku była sołtys Pstrążnej Małgorzata Dyakowska. To już druga noc świętojańska organizowana przez Stowarzyszenie Lyskor. – Impreza zapisała się już na stałe w naszym harmonogramie, tak jak Biesiada Miodowa organizowana w Raszczycach. Na pewno więc spotkamy się ponownie za rok – mówi Helena Serafin, prezes stowarzyszenia. Impreza pozwala połączyć mieszkańców dwóch gmin, jednocześnie pielęgnując tradycję, która przetrwała pomimo wielu lat chrystianizacji. Noce Świętojańskie szczególnie celebrowane są u naszych wschodnich sąsiadów na Białorusi, gdzie przy gigantycznych ogniskach bawią się tysiące osób. W Finlandii natomiast Noc Kupały (wcześniejsze określenie wigilii św. Jana) jest jednym z najważniejszych świąt w kalendarzu.
Szymon Kamczyk