Rower w autobusie to problem
ZTZ czeka na opinie rowerzystów i pasażerów.
Zarząd Transportu Zbiorowego w Rybniku ogłosił niedawno, że czeka na opinie pasażerów odnośnie zmian w regulaminie przewozu. Sprawa dotyczy głośnego ostatnimi czasy problemu rowerów w autobusach miejskich linii.
Część pasażerów nie zgadza się z obecnym założeniem, to znaczy z zakazem transportu rowerów. Z drugiej jednak strony mamy także zmartwionych klientów ZTZ, którzy obawiają się o swoje zdrowie i życie. Zarząd próbuje pogodzić obie strony, dlatego też czeka na głosy pasażerów.
Dwukołowe zagrożenie
– Musimy przede wszystkim myśleć o bezpieczeństwie pasażerów – mówiła prezydent Joanna Kryszczyszyn. – Łatwo można sobie wyobrazić skutki nagłego hamowania z rowerem na pokładzie. To jest niebezpieczne. Głowy dzieci są na wysokości kierownicy, dzieci w wózkach także są na wysokości kierownicy, o tragedię naprawdę nie trudno – dodała. Cieżko nie zgodzić się w tej kwestii z władzami miasta. Rower, szczególnie źle zabezpieczony, może w zatłoczonym autobusie wyrządzić ogromne szkody. Z tego też powodu ZTZ transportu jednośladów zabronił. Czy jednak zakaz ten obowiązywać powinien w każdym przypadku?
Spytajmy kierowców
Radny Dariusz Laska uważa, że nie. – Nastaje okres wakacyjny, ja rozumiem, że regulamin dba o bezpieczeństwo pasażerów, ale weźmy pod uwagę fakt, że dzięki możliwości przewożenia rowerów w autobusach, wybierając się na wycieczkę z centrum miasta, nie musimy przepychać się na rowerze przez zatłoczone ulice – mówił przed wakacjami. – Proszę sobie wyobrazić, że jedziemy na wycieczkę rowerową i w drodze powrotnej mijają nas puste autobusy, których kierowcy nie chcą nas wpuścić do środka z jednośladem. W takim wypadku wydaje mi się, że coś jest nie tak – dodał. Na kim jednak powinna spoczywać odpowiedzialność za zgodę lub odmowę na wprowadzenie do autobusu roweru? – Być może warto by spytać o to samych kierowców – nadmienia radny Laska. – Oni dobrze wiedzą, kiedy sytuacja jest bezpieczna, a kiedy nie. Nie chodzi przecież o to, by można było do zatłoczonego autobusu wprowadzić rower, w tym wypadku jesteśmy wszyscy zgodni – dodaje.
Rozwiązań jest kilka
Sam magistrat nie bierze nawet pod uwagę opcji, by rowery na pokład autobusów wprowadzać „ot, tak”. – Wszystko zależy od tego, jak wypadnie sonda prowadzona teraz przez ZTZ – tłumaczy prezydent Adam Fudali. – Jeśli okaże się, że zainteresowanie tą sprawą jest znaczne, jeśli pojawią się jakieś sugestie i rozwiązania od samych zainteresowanych, wtedy pomyślimy nad jakąś formą transportu dla jednośladów. Nie będzie to jednak raczej zezwolenie na wprowadzenie ich do autobusów – dodaje. W takim wypadku urzędowi miasta wyjście pozostaje jedno – zainwestować w bagażniki dla rowerów. – Na pewno przewóz rowerów musi się odbywać w sposób bezpieczny i profesjonalny, poza autobusem – komentuje sprawę Zarząd Transportu Zbiorowego. Montowane z tyłu autobusu bagażniki pozwalają na bezpieczny i nieuciążliwy dla pasażerów transport jednośladów. Wiele miast w Polsce takie rozwiązanie już wprowadziło. Zanim jednak decyzja zapadnie, trzeba tak naprawdę sprawdzić, na ile jest to rozwiązanie potrzebne.
Sonda i kuriozum
Zarząd Transportu Zbiorowego na swej stronie internetowej opublikował tekst „Rowerem w autobus”. Dość jednostronie przedstawiający sytuację artykuł przytacza relacje kierowcy i pasażera, który rower chce przewieźć. Zarząd prosi również o opinie podróżujących – do 16.08 na adres ztz@ztz.rybnik.pl słać można swoje przemyślenia odnośnie całej sprawy, koniecznie w temacie wpisując „rower”. – W celu umożliwienia przesłania informacji zwrotnej prosimy o podanie danych kontaktowych. Wśród autorów rozlosujemy atrakcyjne nagrody oraz zaprosimy do aktywnego uczestnictwa w Tygodniu Zrównoważonego Transportu – czytamy na stronie ZTZ–u. Jest to zapowiadana wcześniej sonda, na podstawie której zarząd i urząd miasta podjąć mają decyzję odnośnie dalszych losów jednośladów w autobusach. Kuriozalną sprawą jest fakt, że w tym samym regulaminie, który zabrania przewozu rowerów, jest zapis, że z zakazu tego zwolnione sa osoby posiadające zezwolenie. A posiadają je... gońcy urzędu miasta. – To nie my ustalamy regulamin, tylko rada miasta.Atakuje się nas za to, że zabrania wprowadzania rowerów, ale ZTZ jest tylko egzekutorem zapisów uchwalonych przez radę miasta – komentuje całą sytuację dyrektor ZTZ, Kazimierz Berger.
Marek Grecicha