Jutro zapadnie klamka?
Sprawa brutalnego zabójstwa Eugeniusza Wróbla może doczekać się finału już jutro – wtedy odbędzie się kolejna rozprawa w Sądzie Okręgowym w Gliwicach.
Przypomnijmy, że sąd skierował Grzegorza W., syna i kata ofiary, na ponowne badania psychatryczne. – To nie jest żaden precedens, sąd może zlecić ponowną ekspertyzę, gdy pojawiają się rozbierzności w opiniach lub pozostają jakieś wątpliwości do rozwiania – komentowała wówczas rzeczniczka gliwickiego sądu Agata Dybek-Zdyń. Specjaliści z wrocławskiej placówki potwierdzili jednak opinię rybnickich biegłych, orzekając o niepoczytalności sprawcy. Tym samym Grzegorz W. już w środę skierowany może zostać na przymusową detencję.
W kuluarach prokuratury okręgowej mówi się już o „casusie Rybnika” – ma to związek z dwoma, zbieżnymi ze sobą w czasie wydarzeniami, których sprawcy uznani zostali za niepoczytalnych. Wspomniany już Grzegorz W. oraz „strzelec z Boguszowic” – Krzysztof W. podzielą ten sam los – obaj leczeni będą w specjalnej placówce. – Nie ma „casusu Rybnika”. Zbiegły się dwa, tragiczne zresztą, wydarzenia. Biegli z dwóch różnych ośrodków stwierdzają stan psychiki sprawców tych zajść, a więc bardzo byłbym ostrożny używając tak uogólniającego stwierdzenia – komentuje prokurator Tomasz Pietreczek, prowadzący sprawę strzelca z Boguszowic.
Tymczasem dają się już słyszeć głosy w sprawie ostatnich tragicznych wydarzeń w Nowej Wsi, gdzie spokojne małżeństwo zginęło z ręki 21-letniego Mateusza N. – Czy ktoś normalny mógłby zrobić coś takiego? – pytają mieszkańcy. O tym z pewnością zdecyduje sąd, a raczej – biegli sądowi, wtedy także okaże się, czy „casus Rybnika” to tylko mrzonki.
(mark)