Na rowerach do Rzymu
Trzech tegorocznych maturzystów i jeden student postanowili wybrać się do Rzymu. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że Michał Kapuściński, Jan Froehlich, Rafał Pierchała i Patryk Świtała postanowili podróżować na rowerach. W sumie przejechali 1800 km w 12 dni.
W pierwszy dzień przejechali 202 km, najdłuższy dystans pokonali na etapie do Triestu – 215 km. Noclegi mieli załatwione w Rzymie u sióstr zakonnych a w Wiedniu u znajomego księdza. Poza tym spali na parafiach i u prywatnych ludzi, a cztery noclegi spędzili pod gołym niebem: w Sopronie koło stacji benzynowej, w Trieście koło portu w towarzystwie szczurów, niedaleko Wenecji na moście i w Vaglinie pod kościołem.
– Najlepiej wspominamy przejazd przez Austrię gdzie gdy zatrzymywaliśmy, się aby spojrzeć do mapy od razu wychodzili do nas ludzie częstując nas wodą i ciastem – opowiadają rybniczanie. Zaraz potem dodają. – Węgier nie wspominamy najlepiej ze względu na wszędobylskie zakazy jazdy na rowerze. Słowenii też nie, ale to ze względu na góry i bardzo wyczerpującą trasę, a Włoch z powodu strasznie dziurawych dróg, wysokich cen i czepiającej się wszystkiego policji – tłumaczą.
W Słowenii zostali spisani za nie przechodzenie po pasach, lecz później po wyjaśnieniu celu podróży zostali puszczeni bez żadnych konsekwencji. Dodatkowo przez CB radio została podana wiadomość o podróży rybniczan i już aż do końca Słowenii byli pozdrawiani przez tamtejszych kierowców. Cała wyprawa była możliwa dzięki wsparciu czwórki podróżników przez miasto Rybnik.
(pm)