Jedyni bez boiska
Potrzeby dzielnic Rybnika i plany nowo wybranych rad.
Historia dzisiejszej dzielnicy Meksyk zaczyna się od rejonów nazywanych potocznie Kozie Góry. Położone na peryferiach miasta, nieurodzajne łąki i pastwiska służyły niegdyś mieszkańcom Rybnika jedynie do wypasu kóz.
Charakter Kozich Gór zmienił się po wybudowaniu na ich terenie w 1856 roku dworca, bocznic i torów kolejowych. Dalsze poważne zmiany przyniosło powstanie w latach międzywojennych osiedla domków jednorodzinnych. Wkrótce też pojawiła się jego egzotyczna nazwa– „Meksyk”. Istnieją trzy hipotezy co do pochodzenia nazwy. Pierwsza mówi, że osiedle znajdowało się stosunkowo daleko od centrum miasta, w odczuciu ludzi tak daleko jak Meksyk. Według kolejnej podczas kopania fundamentów wszędzie natrafiano na piasek. Było go tyle ile w Meksyku. Trzecia i najbardziej prawdopodobna hipoteza mówi, że po rewolucji meksykańskiej w latach 1910–1917, państwo Meksyk stało się w ówczesnej Polsce symbolem nowoczesności, postępu, a taki właśnie charakter miało mieć nowo powstające osiedle. Okolica jeszcze przed wojną była rozbudowywana, natomiast dalszy jej rozwój do stanu obecnego nastąpił w okresie powojennym. Wtedy też przyjęła się na dobre nazwa „Meksyk”, choć swojskie „Kozie Góry” używane są nadal. Kiedy w 1994 roku tworzono administracyjne granice dzielnicy, w jej obręb, oprócz osiedla domków przy ulicy Kolejowej (tzw. „Stary Meksyk”), weszły: Brzeziny Miejskie, park „Kozie Góry”, Bieszczady Rybnickie, bloki przy Chwałowickiej oraz okolice ZSB. – W wcześniej wspomnianych domkach, większość osób mieszka od ich powstania, z pokolenia na pokolenie – mówi Marian Fojcik, przewodniczący rady dzielnicy Meksyk. Obecny skład rady bardzo się zmienił. – Jest wielu młodszych ode mnie i muszę przyznać, że jestem z nich bardzo zadowolony. W ciągu kilku miesięcy wspólnej pracy udało się dużo zrobić . Dla przykładu mogę podać powstanie grupy nordic walking. Spacery odbywają się w każdy wtorek i czwartek o 18.00 w parku – informuje przewodniczący rady. Od czerwca nowej radzie udało się już zorganizować turniej siatkówki, dzień dziecka, a najbliższą imprezą będzie festyn rodzinny 4 września. W dzielnicy problemem są szkody górnicze. – Jak wszyscy borykamy się z problemami związanymi z drogami. Na ul. Świerklańskiej brakuje np. pobocza. Mankamentem jest także stan nawierzchni ulicy Świerklańskiej przy zjeździe z ronda. Oprócz tego jesteśmy jedyną dzielnicą, która nie posiada boiska sportowego, co jest jednym z naszych planów na tę kadencję, oczywiście przy pomocy ze strony miasta. Chcielibyśmy, aby na terenie Zespołu Szkół Budowlanych powstał ogólnodostępny kompleks boisk z prawdziwego zdarzenia – tłumaczy Marian Fojcik. W tym miejscu warto wspomnieć o amatorskim klubie piłkarskim Felgus Meksyk, który zrzesza mieszkańców dzielnicy i odnosi sukcesy. Boisko dałoby możliwość rozwoju drużynie, która niewątpliwie posiada duży sportowy potencjał.
(ska)