Potrzebne usprawnienie monitoringu
Choć na gminnych ośrodkach kultury i rekreacji w Jankowicach i w Świerklanach zamontowane są kamery, mieszkańcy nie czują się tam w pełni bezpiecznie. Radni mają pomysł na poprawienie tej sytuacji.
ŚWIERKLANY. Kwestia bezpieczeństwa w miejscach publicznych, jakimi są między innymi wspomniane ośrodki, pojawia się najczęściej wtedy, kiedy dochodzi na ich terenie do czynów karalnych. W okresie wakacyjnym na samym terenie GOKiR-u w Jankowicach doszło do pobicia i zniszczenia mienia. W celu stałego monitorowania obu gminnych obiektów, już kilka lat temu założono sieć kamer. Problem jednak w tym, że nikt na bieżąco nagrań z poszczególnych urządzeń nie sprawdza. To oznacza, że nie ma tam również nikogo, kto mógłby interweniować w razie jakiegokolwiek nagłego zdarzenia. Trudno również liczyć na częstsze patrole policji, bo te kierują się głównie w dzielnice Boguszowic, gdzie wskaźnik przestępczości jest znacznie wyższy. Na ostatnim posiedzeniu rady gminy, radny Tomasz Pieczka przypomniał o sprawie, składając wniosek o centralizację monitoringu w gminie. – Chciałbym, żeby powstał jeden punkt, z którego jedna osoba obserwowałaby na bieżąco nagrania z różnych miejsc w gminie i w razie jakiejś niepokojącej sytuacji zawiadomiła policję. Koszty zatrudnienia nie musiałyby być wielkie, bo to mógłby robić ktoś, kto pobiera świadczenia z pomocy społecznej. Okres zatrudnienia takiej osoby obejmowałby sezon letni, czyli powiedzmy czas od kwietnia do października. Wtedy na ośrodkach najczęściej gromadzi się młodzież, która przesiaduje tam do późnych godzin nocnych. Rano znajdujemy w tych miejscach butelki i puszki po alkoholu. Młodzież nie ma co ze sobą zrobić, więc spędza w ten sposób czas. Dopiero jak dochodzi do tragedii, zagląda się do nagrań z monitoringu w celu zidentyfikowania sprawców – wyjaśniał swoje stanowisko Tomasz Pieczka. Pomysł radnego poparła Halina Karwot, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury i Rekreacji w Jankowicach.
Obecność kamer nie wystarcza
Stanowisko Pieczki podziela również radny Marian Kotyrba, zwracając uwagę na inne miejsca, które powinny zostać objęte stałym monitoringiem. – Jadąc ulicami Świerklan i Jankowic w stronę Rybnika, zauważyłem zniszczone przystanki, pomalowane betonowe ogrodzenia, pokrzywione i przewrócone znaki drogowe. Uważam, że należałoby się przyjrzeć okolicy ośrodka zdrowia w Świerklanach, bo tam się również wieczorami zbiera młodzież. Siadają na schodach w pobliżu apteki. Dobrze byłoby ten teren monitorować także ze względu na złodziei. Szczególnie, że doszło tam już do kradzieży kół z samochodu pracownika stacji pogotowia – mówił Kotyrba. W tej sprawie wypowiedział się również radny Piotr Wolak, na co dzień pracujący w policji. – W czerwcu miały miejsce zniszczenia na terenie Jankowic, a konkretnie przy gimnazjum i GOKiR. Grupa pięciu chłopców wysadzała za pomocą skonstruowanego przez siebie materiału wybuchowego kosze. Na głowach mieli kaski, ale i tak zostali zidentyfikowani po ubiorze i posturze. Poza tym zapis całego zajścia sami opublikowali na stronie youtube.com. Po jakimś czasie jednak wnioski od pokrzywdzonych zostały dobrowolnie wycofane, bo sprawcy zobowiązali się pokryć koszty strat. W ten sposób nie ma żadnej kary, chłopcy chodzą i się śmieją – mówił Wolak. Radni zgodnie stwierdzili, że straszak w postaci ustawionych kamer nie powoduje zmiany zachowania niesfornej młodzieży. Oznacza to, że w wielu przypadkach bezpieczeństwo osób korzystających z gminnych obiektów jest zagrożone, a obecny stan monitorowania tych miejsc wymaga poprawy.
Mieszkańcy chcą spokoju
Osoby ze Świerklan i Jankowic przyznają, że nie czują się do końca bezpieczne na obu ośrodkach kultury i rekreacji. Dotyczy to przede wszystkim rodziców przychodzących ze swoimi pociechami na place zabaw, ale także osób starszych, które chcą odpocząć w spokoju. – Bywają dni, że jest tu bardzo głośno. Młodzież siedzi do późnych godzin nocnych i krzyczy. Pamiętam zdarzenie, kiedy ktoś wysadzał petardami kosze. Słyszałem huk i myślałem, że to strzały – mówi Helmut Latka, mieszkający w pobliżu jankowickiego GOKiR-u. Na ośrodku w Świerklanach sytuacja nie wygląda lepiej. Szczególnie zmartwione są mamy przychodzące z małymi dziećmi na plac zabaw. Panie przyznają, że często również w ciągu dnia nieletni siedzą blisko piaskownicy, piją alkohol i palą papierosy. Zachowują się przy tym głośno, a ich język jest pełen wulgaryzmów. Jedna z mam przestała odwiedzać z dziećmi plac, kiedy w godzinach popołudniowych zobaczyła nastolatka oddającego mocz do piasku, w którym bawią się najmłodsi. Maluchy przychodzące na plac zabaw widzą i słyszą zatem to, co nie powinno pojawiać się w miejscach publicznych, jakimi przecież są GOKiR-y. Wprawdzie sezon letni dobiega końca, ale mieszkańcy nie tracą nadziei, że wraz z nastaniem kolejnej wiosny będą mogli liczyć na bezpieczniejsze obiekty w swojej gminie.
Anna Górecka