Płonął dach kościoła w Bełku
Osiem zastępów straży pożarnej gasiło pożar na dachu kościoła p.w. Jana Sarkandra. Dzięki szybkiej akcji uratowano mienie warte blisko pół miliona zł.
Na osiem tys. zł oszacowano wstępnie straty spowodowane pożarem jaki 21 października wybuchł na dachu kościoła w Bełku. Akcja trwała blisko pięć godzin a z ogniem walczyło 30 strażaków. Pożar przed godz. 10.00 zauważyły kobiety, które przyszły posprzątać świątynię. Natychmiast zaalarmowały miejscową jednostkę OSP. Chwilę później na miejscu pojawiły się zastępy rybnickich zawodowców. – Akcja była bardzo trudna z uwagi na to, że prowadzono ją na wysokości 12 metrów od wewnątrz. Nie można było użyć drabiny mechanicznej dlatego sprowadzono Specjalistyczną Grupę Ratownictwa Wysokościowego z JRG w Jastrzębiu Zdroju – mówi mł. bryg. Bogusław Łabędzki, rzecznik KMP PSP w Rybniku. Dodatkowo wezwani zostali również strażacy z Raciborza z kamerą termowizyjną. – Za pomocą kamery przeszukane zostało poszycie dachu w celu wykrycia ewentualnych dalszych zarzewi ognia – tłumaczy Łabędzki. W pożarze spaliło się około 20 metrów kw. folii izolacyjnej na dachu kościoła. Po zakończeniu akcji strażacy rozebrali spalone poszycie dachu i ocieplenia – wełny mineralnej i folii paroizolacyjnej. Do następnego dnia rano na miejscu zostali bełkowscy ochotnicy pilnując i dozorując pogorzelisko. Zdaniem strażaków prawdopodobną przyczyną pożaru były prace remontowe niebezpiecznie prowadzone na dachu kościoła. – Do zaprószenia ognia doszło najprawdopodobniej w czasie wykonywania prac spawalniczych i szlifowania na dachu. Wtedy od iskry zajęło się wykonane z wełny mineralnej ocieplenie konstrukcji – relacjonuje rzecznik rybnickiej PSP.
(MS)