Lepiej mieszkać w dzielnicy czy na wsi?
Sołectwo czy dzielnica? Wśród mieszkańców Dębieńska znowu toczy się dyskusja dotycząca zmiany statusu miejscowości.
DĘBIEŃSKO. Od dłuższego czasu wśród mieszkańców Dębieńska słychać głosy, że lepiej byłoby zamienić dzielnicę na sołectwo. Argumentem za taką zmianą jest wizja płynących strumieniem pieniędzy, jakie stając się wsią Dębieńsko mogłoby pozyskać z Unii Europejskiej. Przeciwnicy zmian przekonują – „na co nam wieś? To było dobre parę lat temu, ale teraz racji bytu nie ma”. Jedni i drudzy bronią swego. Problem w tym, by dobrze ocenić co przyniesie mieszkańcom wymierne korzyści i czy Dębieńsko więcej zyska jako dzielnica czy jako sołectwo?
Plusy i minusy
Mieszkańcy wsi mają łatwiejszy dostęp do unijnych dotacji. Unia daje dużo pieniędzy i z różnych źródeł. Tyle, że po pierwsze – pojawiają się one okresowo, a po drugie nie są dostępne dla wszystkich. Sołectwo może występować o fundusze na budowę lub przebudowę infrastruktury turystycznej, rewitalizację cieków i zbiorników wodnych na zagospodarowanie ich do celów rekreacyjnych, rewitalizację budynków wpisanych do rejestru zabytków, odnowę i rekonstrukcję pomników i miejsc pamięci oraz na zakup materiałów siewnych czy nasadzeniowych roślin wieloletnich. Jednak jako jednostka pomocnicza gminy nie mająca osobowości prawnej, nie może prowadzić w pełni samodzielnej gospodarki finansowej wyodrębnionej od budżetu gminy. O dotacje starać się może tylko za pośrednictwem gminy m.in. z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Tu czekają pieniądze na realizację przedsięwzięć, zaczynając od budowy czy remontu dróg, chodników, budowy sieci kanalizacyjnej, hal sportowych, na budowie basenów bądź obiektów kultury kończąc. Jest tylko jedno, istotne „ale”... każda z tych inwestycji wymaga wkładu własnego, czyli zależy od możliwości finansowych gminy. Jeśli sołectwo ma ambitnego i zaradnego sołtysa pieniądze może zdobywać i nimi gospodarować za pośrednictwem lokalnych stowarzyszeń lub przyjaznej parafii, korzystając z ich osobowości prawnej, budżetu i konta bankowego. Jako wieś Dębieńsko zyska na subwencji oświatowej, bo szkoły dostaną więcej pieniędzy z budżetu państwa na ucznia niż ich „odpowiedniki” w dzielnicach. Straci za to jedną z dwóch jednostek OSP. Wiele osób myśli, że na wsi opłaty są znacznie mniejsze niż w dzielnicy (mieście). Nic bardziej mylnego. Podatek rolny jest taki sam dla całej gminy niezależnie, czy rolnik zamieszkuje lub uprawia tereny rolne położone w dzielnicy czy w sołectwie. Podatki są naliczane na gminę, a nie różnicowane na miasto i wieś. Kwota zależy jedynie od klasy bonitacyjnej ziemi. Wreszcie inwestycje. Chociaż Dębieńsko ma autostradę z inwestycjami może być krucho, bo potencjalny inwestor niechętnie będzie szukał terenów na swój biznes na wsi. Z racji „prestiżu” bardziej odpowiednim miejscem dla niego jest dzielnica. W sołectwie dobrym biznesem mogą się okazać co najwyżej mały handel, transport czy agroturystyka. Pytanie czy znajdzie się chętny na wczasy w Dębieńsku?
Kasa dla wybranych
Na unijne pieniądze mogą liczyć też indywidualni mieszkańcy, ale nieliczna grupa, bo rolnicy zajmujący się konkretną produkcją. Tych w Dębieńsku jest niewielu. Dodatkowo UE dla niektórych dotacji podniosła poprzeczkę, zaostrzając przepisy i warunki, jakie trzeba spełnić, by pieniądze dostać. Najpopularniejsze wsparcie to płatności bezpośrednie do konkretnej produkcji. Co roku dostaną je tylko ci, którzy działalność rolniczą prowadzą na co najmniej 1 ha użytków rolnych, a mają gospodarstwo w dobrej kondycji. Najwięcej unijnych pieniędzy mieszkańcy sołectw mogą dostać z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich 2007–2013 na modernizację gospodarstw rolnych, zalesianie gruntów rolnych oraz gruntów innych niż rolne (zniszczonych np. przez powodzie), odnowę i rozwój wsi. Niestety po ub. rocznych zmianach przepisów również nie wszyscy rolnicy mogą liczyć na te pieniądze. – Podstawowym warunkiem jest ukończenie studiów na kierunku przydatnym do prowadzenia działalności rolniczej lub złożenie oświadczenia, że w ciągu 5 lat od przyznania dotacji wnioskodawca, członek jego rodziny bądź osoba zatrudniona w gospodarstwie zdobędzie wymagane (rolnicze) kwalifikacje zawodowe potwierdzone ukończeniem stosownej szkoły. W przeciwnym razie dotację trzeba będzie zwrócić. Na zalesianie pieniądze dostanie rolnik wpisany do ewidencji producentów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyznanie płatności, ale grunt musi mieć co najmniej 1 ha i nie może znajdować się na obszarze rezerwatów przyrody, parków krajobrazowych czy parków narodowych – mówi Paweł Wojcieszak, z–ca dyrektora departamentu komunikacji społecznej ARiMR. Na pieniądze z UE mogą liczyć młode osoby, które zdecydują się zostać na wsi. – O tę formę wsparcia mogą się ubiegać rolnicy, którzy nie skończyli 40 lat i mają rolnicze wykształcenie – dodaje. Wieś może również starać się o dotacje na odnowę i rozwój. – Budowę, remont, przebudowę czy wyposażenie obiektów pełniących wyłącznie funkcje publiczne, społeczno–kulturalne, rekreacyjne i sportowe bądź służących promocji obszarów wiejskich. W tym przypadku wymagany jest jednak wkład własny wynoszący 25 proc. kosztów takiej inwestycji – wyjaśnia Wojcieszak.
Pieniądze dla małego biznesu?
Wśród całej rzeszy unijnych dotacji są takie o które mogą starać się zarówno mieszkańcy dzielnicy jak i sołectwa. Do wzięcia jest 100, 200 lub 300 tys. zł bezzwrotnego wsparcia na działalność nierolniczą. – Dotacja jest przeznaczona wyłącznie dla rolników i ich rodzin, a mogą starać się o nią mikroprzedsiębiorstwa działające na wsiach i w małych miasteczkach – mówi Paweł Wojcieszak. 100 tys. zł dostanie przedsiębiorca, którzy stworzy jedno miejsce pracy, o 200 tys. zł – dwa, a o 300 tys. zł jeśli stworzy co najmniej trzy miejsca pracy. Paweł Wojciaszek wyjaśnia, że działalność nie musi być innowacyjna. Pieniądze rolnik bądź jego rodzina dostanie na jakikolwiek biznes – otwarcie restauracji, przedszkola, rzemiosła lub rękodzielnictwa, rachunkowości, doradztwa, usług informatycznych, agencji PR, a nawet pralni. Jest jednak małe „ale”... – Ta dotacja jest refundacją w 50 proc. już poniesionych kosztów czyli tylko tych, które zostały poniesione już po złożeniu wniosku o dofinansowanie – dodaje.
W dzielnicy lepiej...
Analizując plusy i minusy zmiany statusu Dębieńska z dzielnicy na sołectwo nie sposób nie dostrzec faktu, że miejscowość na zamianie straci. I nie chodzi tu bynajmniej o „prestiż” związany wyłącznie z byciem mieszkańcem „miasta” (dzielnicy). Bycie dzielnicą po prostu bardziej się opłaca, ponieważ wiąże się z wymiernymi i wielopłaszczyznowymi korzyściami dla mieszkańców. Przede wszystkim jeśli chodzi o pieniądze oferowane w ramach unijnych dotacji skorzysta z nich niewielka liczba – kilkunastu bądź kilkudziesięciu osób. Rolników bądź członków ich rodzin, żaden inny mieszkaniec na te pieniądze liczyć nie może. Z tytułu mieszkania w dzielnicy (mieście), płynie więcej korzyści. Zwiększają się choćby szanse na nowe inwestycje i rozwój. Dzielnica (miasto) przyciąga znacznie więcej inwestorów niż wieś, przyciąga nowe firmy i ludzi, którzy mają duży potencjał finansowy i przedsiębiorczy. To większe szanse rozwoju dla ludzi, którzy tu mieszkają – głównie realna nadzieja na nowe miejsca pracy dla mieszkańców. Obecnie znaczna większość mieszkańców Dębieńska jest zatrudniona w innych sektorach gospodarki, a zarobkowa działalność rolnicza już tu nie występuje. Jeżeli ktoś trzyma jeszcze gołębie, kury, czy konie to wyłącznie z pobudek hobbystycznych. Jakość życia mieszkańców dzielnicy i sołectw właściwie niczym się dzisiaj nie różni. Barierę odległości przełamuje funkcjonowanie komunikacji miejskiej, a system edukacyjny nie odbiega od tego, który funkcjonuje w dzielnicach. Również w przypadku inwestycji gminnych w dzielnicy powstanie ich więcej niż w sołectwie. Priorytety określa bowiem gmina, stąd wiadomo, że to nie wieś, ale dzielnica jako część „miasta” będzie miała pierwszeństwo. Decydujący głos w sprawie zmiany statusu miejscowości ostatecznie należał będzie do mieszkańców Dębieńska. Jednak jeśli głównym argumentem mają tu być tylko pieniądze, to warto dobrze przeanalizować wszystkie za i przeciw oraz zastanowić się nad tym, czy lepiej dla Dębieńska będzie pozostać dzielnicą czy zmienić się w sołectwo? Odrębną kwestią pozostaje sprawa zmiany statutu, a co za tym idzie stanowiska przewodniczącego rady dzielnicy na sołtysa.
Małgorzata Sarapkiewicz