Tama zniknie z krajobrazu
Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach wydał decyzję o rozbiórce zbiornika Tama w Czerwionce.
CZERWIONKA. Gmina chciała wykupić lub przejąć od Kompanii Węglowej w ramach ustawy o zagospodarowaniu mienia pokopalnianego działkę ze zbiornikiem Tama w Czerwionce i stworzyć tam tereny rekreacyjne. – Latem mieszkańcy mogliby odpoczywać nad wodą. Czerwionka zyskałaby miejsce, gdzie w upalne dni przychodziłyby plażować całe rodziny – o takich planach opowiadał nam dwa lata temu Andrzej Raudner, wiceburmistrz Czerwionki–Leszczyn. Niestety z planów nic nie wyjdzie. Czerwionka nie tylko nie będzie miała terenów rekreacyjnych nad Tamą, ale również samej Tamy. Administrujący zbiornikiem Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach nakazał Kompanii Węglowej, która jest właścicielem terenu rozbiórkę Tamy.
Od początku problemy
Zbiornik ma zwolenników i przeciwników. Wśród tych drugich są mieszkańcy 33 budynków przy ul. Zielonej i Kościelnej w Stanowicach. Ich domy notorycznie są podtapiane przez wody z rzeki Bierawka. Wydawało się, że w listopadzie 2007 roku problem został rozwiązany. Kompania Węglowa odwodniła teren. Niestety, inwestycja się nie sprawdziła. I właśnie nagminnie powtarzające się podtopienia zaważyły na decyzji o likwidacji Tamy. Wcześniej RZGW cofnął operat wodno–prawny mówiący o możliwości spiętrzania wody. Zainteresowane strony kilkakrotnie spotykały się w tej sprawie. Ostatni raz w czerwcu. – Na jednym ze spotkań mieszkańcy Stanowic wnioskowali o rozbiórkę Tamy, a nawet o to, żeby gmina zakupiła teren i przeprowadziła tę rozbiórkę – mówi Hanna Piórecka–Nowak, rzeczniczka urzędu w Czerwionce–Leszczynach.
Za plecami gminy
O decyzji dotyczącej rozbiórki Tamy czerwioneccy samorządowcy dowiedzieli się... pocztą pantoflową. Informacja o planach likwidacji do urzędu dotarła, kiedy decyzja już zapadła. Właściciel zalewiska, czyli KW woli wydać pieniądze na jego likwidację niż utrzymanie. Podobnie jak RZGW. – Stan koryta rzeki jest zły. Trzeba by podnieść brzeg rzeki czy też budować wały przeciwpowodziowe – stwierdza Mirosław Marzec, przedstawiciel RZGW Gliwice Zarządu Zlewni Górnej Odry w Raciborzu. Dodając, że budowanie takich wałów to zadanie gminy. W sprawie Tamy odbyły się też dwie rozprawy administracyjne. Pierwsza na poziomie Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Katowicach, druga w rybnickim Starostwie Powiatowym. – Ta katowicka dotyczyła podjętych przez KW działań w sprawie likwidacji zapory czołowej na „Tamie”. W Rybniku natomiast dotyczyła uregulowania stanu formalno-prawnego związanego z rurociągiem przecinającym rzekę Bierawkę, zasilającym wodą zbiornik wędkarski Tama – wyjaśnia Adrian Strzelczyk, naczelnik wydziału kryzysowego UGiM Czerwionka–Leszczyny.
Pod młotek?
Losy Tamy są już przesądzone. Mieszkańcy Czerwionki będą ją mogli oglądać jeszcze tylko przez kilka miesięcy. Egzekucja na zbiorniku została odroczona, bo przed przystąpieniem do likwidacji KW musi zrobić studium uwarunkowań i opracować raport oddziaływania na środowisko. 21 listopada wydział ekologii czerwioneckiego magistratu otrzymał stosowne pismo z RDOŚ informujące o zakwestionowaniu rozbiórki Tamy bez tych dokumentów. – Proces likwidacji zbiornika wiąże się z wykonaniem tam szeregu prac typowo budowlanych. Konieczne jest m.in. przeprowadzenie modernizacji i wykonanie nowego biegu dla Bierawki – wyjaśnia magistracka rzeczniczka. Co się stanie z terenem zalewiska? Najprawdopodobniej pójdzie pod młotek. – Przez 50 lot żodnymu to nie zawadzało? A naroz najlepiej wziąć i wszystko zasuć i sprzedać. Mieli my w środku miasta fajny, zielony konsek – woda, ryby, łabędzie. Aż uciecha było tam chodzić. Teraz postawią jakiś sklep, bank abo jeszcze jakieś inksze pieroństwo – mówi Antoni Kowalski. Wiceburmistrz Andrzej Raudner nie kryje, że sprawa Tamy to swego rodzaju jego osobista porażka. – Szkoda, że nie udało się uratować takiego miejsca – mówi.
Małgorzata Sarapkiewicz